2 tom paruzyjny – wykład VI – str. 196
Wielki Jubileusz
teraz nam udziela zgodnie za swoją obietnicą (Łuk. 12:37). Jest to „twardy pokarm”, nie dla „niemowlątek”, lecz dla tych, którzy „mają zmysły wyćwiczone” (Hebr. 5:14), aby rozeznawać i doceniać ten „pokarm na czas słuszny”. Jeżeli wszystko to nie zostało zaplanowane przez Boga i przewidziane ku naszej nauce, to jak i dlaczego mamy te podwójne dowody, odpowiadające sobie i potwierdzające się wzajemnie w tak doskonały sposób? Aby przekonać się o Boskim zarządzaniu tymi sprawami zauważmy, że w żadnym innym miejscu i w żaden inny sposób siedemdziesiąt lat sabatowych w spustoszeniu nie zgadza się z (50 × 50) cyklem Wielkiego Jubileuszu. Spróbuj i udowodnij! Przypuśćmy, że zdarzy się jakiś błąd lub zmiana jednego z dziewiętnastu Jubileuszy obchodzonych przez Izraelitów; przypuśćmy, że przed siedemdziesięcioma latami spustoszenia było osiemnaście (jeden mniej) lub dwadzieścia (jeden więcej) cykli. Policz, a zobaczysz, że te dwie linie dowodów, tak doskonale tworzące jedno świadectwo, nie mogą być połączone w żaden inny sposób tak, aby nie przeczyły sobie wzajemnie, a także chronologii i innym proroctwom, nad którymi będziemy się jeszcze zastanawiać. Dowody te potwierdzają, że rok 1875 (rozpoczynający się w październiku 1874 r.) to początek czasów naprawienia wszystkich rzeczy i moment, od którego niebiosa nie zatrzymują już dłużej naszego Pana, wielkiego Odnowiciela.
Jeżeli te proroctwa czasowe uczą czegokolwiek, to na pewno tego, że Wielki Jubileusz – czasy naprawienia wszystkich rzeczy – już się rozpoczął, że świta już Wiek Tysiąclecia i że rozpoczęło się już żniwo Wieku Ewangelii. Te dwa okresy zazębiają się – ich część wspólna – „dzień gniewu” – trwa czterdzieści lat. Czternaście z nich jest już za nami. Przygotowania do walki szybko posuwają się naprzód. Nadchodzące dwadzieścia sześć lat w zupełności wystarczy na spełnienie „wszystkiego, co napisano”.