Powrót naszego Pana – str. 20
Na to pytanie znajdujemy poprzednio już wspomnianą odpowiedź naszego Pana: że za dni Jego obecności świat będzie jadł, pił sadził, budował, a wiedzieć nie będzie, o „obietnicy Jego obecności”, bo wszystko tak trwa, jak przedtem. Czy nie jest wyraźne? Można by inne postawić pytanie:
JAKIE SA DOWODY OBECNOŚCI CHRYSTUSA?
Jest to rozumne pytanie; nie możemy jednak polegać tylko na powierzchownych dowodach Jego obecności. Wierzymy, że Chrystus jest Duchem i że osoba Jego bez dokonanego cudu nie może być widzialną. Wiemy także z przypowieści, że podczas żniwa Wieku Ewangelii w czasie liczenia się ze swymi sługami, Chrystus będzie obecnym i niewidzialnym, zatem powinniśmy się spodziewać wyraźnej i rozumnej podstawy dla naszej wiary. Nie mamy jednakże, ani prosić, ani spodziewać się oznak naturalnego widoku; jeżeli jesteśmy z liczby wierzących, których oczy umysłu zostały otwarte, aby ujrzały cudowne rzeczy w Słowie Bożym, to następnie oczy naszego wyrozumienia muszą być oczyma naszej wiary. W zamian możemy się spodziewać, że dla wiary naszej otrzymamy dostateczne dowody, które będą rozumne i dające zadowolenie. Jako też i Paweł Apostoł mówi: „Chodzimy wiarą a nie widzeniem” – Efez. 1:8; 2Kor. 5:7.
Według naszego wyrozumienia, mamy mocne dowody, że obecność naszego Pana rozpoczęła się w jesieni 1874 roku. Nie widzimy tego naturalnymi oczyma lecz oczami wyrozumienia, na podstawie „mowy prorockiej”, w którą szczerze wierzymy i twierdzimy, że jest ważną nowiną dla tych, którzy są z klasy czuwających. Jeżeli kto mieni się być wiernym sługą, wyczekującym swego Pana, a nie wiedział o tym ważnym zdarzeniu, które już miało miejsce 40 lat temu,