2 tom paruzyjny – wykład IX – str. 327

Człowiek grzechu – Antychryst

z Objawienia oraz na ich zastosowanie i częściowe wypełnienie w hierarchii papieskiej.

      O tej sprawie czytamy u dobrze znanego duchownego, Lymana Abbotta:

      „Jednym z powodów, dla których przedtem udzielano więcej odpustów niż obecnie, był napływ pieniędzy do kościoła. Handel ten osiągnął największe rozmiary na początku XVI wieku za czasów Leona X, który udzielał odpustu każdemu, kto wspomagał wznoszenie katedry św. Piotra w Rzymie. Jego głównym przedstawicielem do spraw sprzedaży odpustów w Niemczech był niejaki Jan Tetzel. Jego osławione występki nie stały na przeszkodzie wybraniu go do udzielania odpustów innym, czystszym od niego duszom. Żadne dziwactwo nie było dla niego zbyt wielkie, byle tylko napełniało pieniędzmi jego szkatułę. Twierdził on, że czerwony krzyż, który towarzyszył mu we wszystkich miejscach, ma równie wielką moc, jak krzyż Chrystusa – że nie istnieje tak wielki grzech, z którego ten krzyż nie mógłby człowieka oczyścić: ‘Odpusty są zbawieniem nie tylko dla żywych, ale i dla umarłych. W tym samym momencie, kiedy pieniądze uderzą w dno skrzynki, dusza opuszcza czyściec i ulatuje wolna do nieba’ – oto jedno z bluźnierczych stwierdzeń Tetzla. Ustanowiono cennik grzechów: ‘Poligamia kosztuje sześć dukatów; świętokradztwo i krzywoprzysięstwo – dziewięć; morderstwo – osiem; czary – dwa’. Ten właśnie jawny i bezwstydny handel był największą przyczyną reformacji. Odpustów nadal udzielano – nie tylko za przejawy pobożności, lecz również za finansowe wspieranie kościoła. Publiczne i jawne sprzedawanie odpustów zostało teraz przez Kościół Rzymski w większej części zaprzestane”.

      Inny pisarz zacytował dalsze słowa Tetzla:

      „Podejdźcie bliżej, a dam wam listy z odpowiednimi pieczęciami, dzięki którym nawet grzechy, które zapragniecie popełnić w przyszłości, będą wam odpuszczone. Nie ma tak wielkiego grzechu, którego odpusty nie mogłyby zmazać. Płaćcie tylko, płaćcie dużo, a wszystko będzie wam wybaczone. Wy, kapłani, wy szlachta, wy, sprzedawcy i wy, żony, panny i młodzieńcy,

poprzednia stronanastępna strona