2 tom paruzyjny – wykład IX – str. 333
Człowiek grzechu – Antychryst
przeciwko tym obydwóm rzeczom powstawali królowie, cesarze i teolodzy; obie były prześladowane (szczególnie herezja) przez inkwizycję. Kiedy na początku trzynastego wieku nastąpił rozwój nauki, kiedy ludzie zaczęli budzić się ze snu i koszmarnych widziadeł „ciemnych wieków”, ci, z których umysłów Prawda nie została całkowicie wymazana, znów otrzymali zachętę do działania i znów prawdy zostały ukazane na przekór coraz większym błędom Antychrysta. Wtedy właśnie duch prześladowań, którym był owładnięty Antychryst, spowodował eksplozję działań mających na celu zmiażdżenie przeciwnika.
Królowie i książęta drżeli o swoje korony, jeżeli w jakimkolwiek stopniu spowodowali niezadowolenie papieża. Ich majątki zagrożone były interdyktem, jeżeli oni sami lub ich poddani odmawiali absolutnego posłuszeństwa rozkazom papieża. Złożyli oni przysięgę, że wytrzebią herezję. Ostrzeżono ich, że muszą oczyścić swoje prowincje z heretyckiej przewrotności, inaczej bowiem utracą swoje włości. Baronom, którzy nie pomagali w dziele prześladowań, rzeczywiście odebrano majątki. Królowie i książęta czynili więc wysiłki, aby zastosować się do poleceń papieskich, a baronowie i ich wasale musieli im służyć i pomagać w dziele niszczenia.
Nawet przed tym przebudzeniem, jeszcze w roku 630, Sobór w Toledo zmusił wstępującego na tron króla Hiszpanii do złożenia przysięgi, że nie będzie tolerował w swoim państwie żadnych heretyków; ogłoszone zostało, że monarcha, nie dotrzymujący powyższej przysięgi, będzie „wyklęty przed obliczem wiecznego Boga i zostanie wrzucony do ognia piekielnego”. Straszliwe znaczenie tych roszczeń poznano jednak w pełni dopiero wtedy, gdy rozpoczęło się przebudzenie, a Antychryst osiągnął szczyty swej władzy.