2 tom paruzyjny – wykład VIII – str. 260

Eliasz miał przyjść pierwej

Jana Chrzciciela (obrazowo), którego zamknięto do więzienia? Innymi słowy, czego możemy oczekiwać w przedziale czasu między owym względnie przyjaznym, choć nie pozbawionym trudności, czasem a nadchodzącym błogosławionym okresem, w którym nikt nie już sprzeciwi się już sprawiedliwości? Czy nadal będziemy mieli tyle samo swobody w podejmowaniu pracy w winnicy, czy też mniej albo więcej? Postarajmy się zauważyć, jakie wskazówki w tym względzie zawarte są w rozważanych obrazach. Jeśli bowiem sam Pan zwrócił na nie naszą uwagę, oznacza to, że słusznie uczynimy, traktując jako fragmenty tego samego obrazu wszystkie te doświadczenia i wydarzenia z życia Eliasza i Jana, które zdają się odpowiadać doświadczeniom Kościoła i świadectwom opisującym jego ziemską przyszłość.

      Eliasz został zabrany z ziemi na wozie ognistym, co oznacza duchową chwałę i wywyższenie, które przy końcu życia staną się udziałem tych, co żywo doczekali czasów ostatecznych. Nie należy jednak zapominać, że Eliasz był zabrany także w wichrze. Wicher zaś jest symbolem ucisku, podczas gdy ognisty wóz wyobraża zwycięstwo i pełne chwały ujście przed uciskiem.

      Ostatnie przeżycia Jana Chrzciciela są w jeszcze większym stopniu naznaczone uciskiem. Lud przez krótki czas uznał go za sługę i proroka Bożego (Jan. 5:35), choć nie usłuchał jego głosu (Mat. 17:12). Gdy jednak Jan obwieścił obecność Mesjasza, jego popularność szybko zaczęła spadać, czemu zresztą sam dał świadectwo, gdy mówił o Chrystusie: „On musi rość, a mnie musi ubywać”. Tak samo musi być przy końcu obecnego wieku. Dzieło pozaobrazowego Jana (albo Eliasza) kończy się ogłoszeniem nadejścia Królestwa Niebieskiego i obecności Króla. Ta praca jest już sprawowana, a słowa świadectwa Janowego można z tą samą siłą zastosować do czasu drugiego przyjścia Pana: „W pośrodku was [obecny] stoi, którego wy nie znacie”, „którego łopata jest w ręku jego,

poprzednia stronanastępna strona