6 tom paruzyjny – wykład I – str. 19

„Na początku”

– kilku przedstawicieli krańcowych poglądów pozwala sobie na spekulacje rzędu milionów lat.

      Przechodząc zatem do okresu stwarzania – rozporządzania rzeczy na naszym niebie i na Ziemi w celu przygotowania raju Bożego na wieczne mieszkanie dla człowieka – zauważamy, że nigdzie nie ma mowy, by te „dni” trwały po dwadzieścia cztery godziny każdy. Nie musimy więc do takich ich ograniczać. Stwierdzamy, że w Biblii słowo dzień oznacza epokę lub okres. To, że jest ono najczęściej używane w odniesieniu do okresu dwudziestu czterech godzin, nie ma rozstrzygającego znaczenia, ponieważ mamy też zapis o „dniu pobytu (…) na pustyni, gdzie kusili mnie ojcowie wasi (…) przez czterdzieści lat” (Psalm 95:8‑10 NB), a czasami o „dniu” czy „czasie” oznaczającym okres roku (4 Moj. 14:33‑34; Ezech. 4:1‑8), a także stwierdzenie Apostoła: „Dzień u Pana jest jako tysiąc lat” (2 Piotra 3:8). Z pewnością te dni epokowe nie były dniami słonecznymi, gdyż – jak mówi zapis – Słońce nie było widoczne przed dniem czwartym – czwartą epoką.

      Wierzymy, że nasi czytelnicy zgodzą się z nami, że choć nie ma wzmianki o długości tych dni epokowych, to uzasadnione jest przyjmowanie, iż były to jednakowe okresy, gdyż wyraźnie stanowią one części jednego twórczego tygodnia. Stąd, jeśli uda nam się uzyskać sensowny dowód na długość jednego z tych dni, będzie w pełni uzasadnione przyjmowanie, że pozostałe trwały tyle samo. Mamy zadowalające dowody na to, że jeden z tych „dni” stworzenia był okresem siedmiu tysięcy lat, i że w związku z tym cały tydzień stworzenia miałby 7000 × 7 = 49000 lat. I choć ten okres jest nieskończenie krótki w porównaniu z niektórymi hipotezami geologicznymi, to jednak wierzymy, że jest on zupełnie wystarczający na ukończenie wspomnianych dzieł – urządzanie i napełnianie Ziemi, która już „była”, istniała, choć była „niekształtna i próżna”.

      Prof. Dana, komentując dane będące podstawą domysłów naukowców i metodę obliczania przez nich przyjętą, pisze:

      „W obliczeniach upływu czasu na podstawie grubości warstw jest zawsze wielka niepewność wynikająca z istniejącej zależności

poprzednia stronanastępna strona