Powrót naszego Pana – str. 22
Zastosowując dalej tą przypowieść, możemy słusznie przypuszczać, że niektórzy z wierzących czasowo zasnęli odnośnie wtórego przyjścia Chrystusa, i że do śpiących należą nawet tacy, którzy są gotowi i chętni wyjść na spotkanie swego Mistrza, kiedy zostaną przebudzeni, których lampy będą właściwie oczyszczone i palące się, gotowe uczynić ich zdolnymi do rozeznania znaków czasu Jego obecności w chwili, kiedy ich uwaga będzie zwróconą na ten przedmiot. Zgodnie z tym zauważyć można, że wielu, którzy teraz się przebudzili, przychodzą o wiele szybciej do poznania teraźniejszej Prawdy, aniżeli ci, którzy ją poznali wcześniej; niewątpliwie dlatego, że dziś może być ona przedstawiona za pomocą druku, o wiele prawidłowiej niż przedtem. To, co się tu pisze odnosi się szczególnie do klasy, którą reprezentują „Panny”, lecz bynajmniej nie mamy zamiaru przebudzać ludzi światowych. Kołatanie proroctw zwiastujących parousia, wcale nie jest dla nich; oprócz tego ludzie światowi tak są pogrążeni w głębokim śnie, że potrzeba będzie wielkiego wstrząśnienia, które by spowodowało upadek teraźniejszych instytucji i strasznego trzęsienia ziemi (społecznej rewolucji), aby ich przebudzić zupełnie i przyprowadzić do wyrozumienia obecności wielkiego Sędziego – Emanuela. Prawdziwie wierzący (czujące), będąc w nadziei długo oczekiwanego Oblubieńca, jeżeli nawet i drzemią, to czujnie i potrzebujemy tylko szepnąć tej klasie ono słowo „Parousia”, „Pan jest”, a zapewne wszyscy czuwający słudzy (a Pan wie, którzy są Jego) powstaną na to słowo i oczyszczą lampy swe, stosownie do tego przedmiotu.
Jeżeli kto zapyta: jaka część Pisma Św. wskazuje, że obecność naszego Pana rozpoczęła się na jesieni w roku 1874, to odpowiadamy, że jest kilka proroctw,