Powrót naszego Pana – str. 34

tak się też wypełnia, że cały świat jak zwykle, je, pije, buduje itd. a nic nie wie o Jego obecności i dzieje się jak Pan Jezus zapowiedział, że on Dzień Pański przyjdzie jako złodziej w nocy, potajemnie, po cichu, nieznacznie. Jedynymi obdarzonymi znajomością rzeczy po tej stronie zasłony, to czuwający, którzy gdyby nawet się i zdrzemnęli, to jednak są w ciągłem pogotowiu na hasło:

„OTO OBLUBIENIEC!”

Nie mówimy, że Oblubieniec idzie, lecz „Oto Oblubieniec” jest obecny, łagodnie kołaczący przez proroctwa, aby obudzić klasę „Dziewic”, lecz nie budzić świata (Obj. 3:20). Pan Jezus mówi: „Jeżeliby kto usłyszał głos mój (kołatanie) i otworzył drzwi, wnijdę do niego i będę z nim wieczerzał. To odnosi się do obecnej fazy Kościoła Laodycejskiego; i wskazuje bardzo jasno, że: (1) „kołatanie” i „głos”, który nie może być słyszany naturalnymi uszami, lecz jedynie uszami wyrozumiewania i wiary: (2) kołatanie to nie będzie nawoływaniem do jakiejś sekty (jak Adwentystów, Prezbiterianów itd.) lecz (3) będzie to kołatanie, które musi być słyszane i osobiście ma być daną odpowiedź — jeśliby „kto” usłyszał „kołatanie” lub „głos”, to znaczyłoby, że ćwiczy wiarę i otworzył drzwi swych myśli i wyrozumiał i ocenił obecność swojego Pana.

Człowiek, który nigdy nie słyszał „kołatania”, bardzo być może, iż nie był godny go słyszeć, którzy zaś słyszą, nie są zmuszeni odpowiadać lub przyjąć kołaczącego Króla, dlatego mówi: że „jeżeliby kto otworzył drzwi, wnijdę do niego”. Ci tylko, którzy mogą rozpoznać obecnego Króla – ci tylko otrzymają te wielkie błogosławieństwa duchowe „pokarm we właściwym czasie”, „rzeczy nowe i stare”, których Mistrz obiecał dostarczyć w owym

poprzednia stronanastępna strona