Cienie Przybytku – rozdział IV – str. 56

Wielki Dzień Pojednania

naruszenie tych warunków, dzięki którym mógł przebywać w obecności Bożej]” – 3Moj. 16:3,6,11-13.

      Patrząc przez obraz na rzeczywistość, porównajmy teraz krok po kroku działalność Jezusa i jej proroczy obraz. Kiedy tylko człowiek Jezus Chrystus ofiarował samego siebie, to zaraz potem, jako Nowe Stworzenie spłodzone przez Ducha Świętego, wziął ofiarowane ludzkie życie (krew cielca), aby przedłożyć je Bogu jako cenę okupu „za grzechy nasze; a nie tylko za nasze, ale za grzechy wszystkiego świata”. Po spłodzeniu z Ducha nie przebywał już dalej w stanie dziedzińca, lecz wszedł do Świątnicy Świętej. Tam musiał zatrzymać się i ofiarować swoje kadzidło na ogniu prób – musiał zademonstrować swoją lojalność wobec Boga i sprawiedliwości, cierpiąc jako spłodzony Syn, zanim znalazł się w Świątnicy Najświętszej – w doskonałym stanie duchowym (Hebr. 5:8).

      Najwyższy kapłan zabierał z sobą razem z krwią ogień z ołtarza i dwie garście pełne wonnego kadzidła, które miało wydać miły zapach. Podobnie wypełnienie ślubu poświęcenia przez naszego Pana Jezusa w ciągu trzech i pół roku Jego służby było miłą i zadowalającą wonnością dla Ojca, poświadczającą jednocześnie zupełność i doskonałość ofiary. Pokruszone drobno kadzidło przedstawia doskonałość człowieka Jezusa. Ogień z ołtarza miedzianego wyobraża próby, przez które przechodził Pan. Ogień był przyniesiony przez kapłana, co oznacza, że On sam przez Swoją wierność musiał sprowadzić na siebie te cierpienia. Zetknięcie się doskonałości Jego Istoty (kadzidło) z próbami życia (ogień) wywołało doskonałe posłuszeństwo woli Bożej – miły zapach. W ten sposób zostały pokazane pokusy, których ciągle doświadczał, ale nie zgrzeszył. Jak kadzidło musi być całkowicie strawione przez ogień, tak i On oddał w posłuszeństwie wszystko, co miał. Kapłan ofiarował dwie pełne garście kadzidła,

poprzednia stronanastępna strona