Cienie Przybytku – rozdział V – str. 89

Inny obraz ofiar Pojednania

i błogosławieństwo. Nie wiedzą też, że Kościół, wybrani, Maluczkie Stadko, są uczestnikami ofiary Chrystusa i Jego cierpień i będą też mieli udział w przyszłej chwale. „Wszystko stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje, oczekując [chociaż nieświadomie] objawienia [Kościoła] synów Bożych” (Rzym. 8:22,19).

      Co więcej, ponieważ figuralny kapłan wyobrażał zarówno Głowę, jak i Ciało Kapłana pozafiguralnego, to cały Chrystus – każdy członek Kościoła musi być poddany temu sądowi – i chociaż wielu zostało powołanych, to jednak tylko zwycięzcy wierni aż do śmierci (Obj. 3:21) będą wybrani członkami Ciała Chrystusowego, latoroślami prawdziwego krzewu winnego. Nie oznacza to jednak, że mają oni osiągnąć doskonałość ciała, ale raczej doskonałość serca, woli i intencji; muszą być „czystego serca” – skarb musi być czystym złotem, wypróbowanym w ogniu, chociaż jego obecne mieszkanie jest jedynie niedoskonałym, ziemskim naczyniem.

MANIFESTACJA BOSKIEGO PRZYJĘCIA

      „Bo zstąpiwszy ogień od obliczności Pańskiej spalił na ołtarzu ofiarę całopalenia i tłustości; co gdy widział wszystek lud, wykrzykali a padali na twarzy swoje” – oddawali cześć. To jest ta sama myśl wyrażona w inny sposób. Ogień symbolizował Boską akceptację; rozpoznanie go przez lud pokazywało, że świat uświadomi sobie ofiarę i jej wartość w Boskich oczach, jako ceny uwolnienia ich od śmierci i grobu; wtedy ludzie będą oddawać cześć Jahwe i Jego przedstawicielowi – Najwyższemu Kapłanowi.

      Pewne jest, że to się jeszcze nie wypełniło. Bóg nie okazał jeszcze ogniem, że przyjął ofiarę wielkiego Dnia Pojednania; ludzie nie zakrzyknęli jeszcze i nie upadli na swoje twarze

poprzednia stronanastępna strona