1 tom paruzyjny – wykład XV – str. 335
Dzień Jahwe
i nowej ziemi (zreorganizowanego społeczeństwa), w których sprawiedliwość mieszka (2 Piotra 3:10, 13), w których sprawiedliwość i miłość, a nie przemoc i samolubstwo, będą prawem.
Za każdym razem, gdy następować będzie ból związany z rodzeniem się nowej ery, siła i odwaga istniejących rządów okazywać się będą coraz mniejsze, a ból coraz sroższy. Udzielenie pomocy oraz mądre kierowanie przebiegiem nieuchronnych narodzin, polegające na stopniowym przygotowaniu drogi prowadzącej do tego wydarzenia, jest wszystkim, co lekarze społeczeństwa (ekonomiści polityczni) mogą uczynić, aby przynieść mu ulgę. Nawet gdyby chcieli, nie mogą odwrócić biegu wydarzeń, bowiem Bóg postanowił, że tak musi się stać. Wielu z tych lekarzy społeczeństwa pozostanie jednakże w całkowitej nieznajomości rzeczywistej choroby oraz potrzeb i nagłości sprawy. Ci właśnie podejmą działania represyjne. Wykorzystywać będą przerwy między kolejnymi paroksyzmami na umocnienie metod przeciwdziałania porodowi, wzmagając tym samym bóle. A kiedy sami nie będą już mogli opóźnić porodu, ich niewłaściwe leczenie przyspieszy śmierć pacjenta, bowiem stary porządek rzeczy umrze, rodząc w bólach nowy.
Odłóżmy na razie przekonywający obraz zastosowany przez apostoła i mówmy bez przenośni. Wysiłki mas mające na celu uwolnienie się spod panowania kapitału i rozwoju automatyzacji produkcji, będą niedojrzałe; plany i sposoby działania okażą się niepełne i niedostateczne. Za każdym bowiem razem masy ludzkie będą się starały postawić na swoim i rozerwać pęta i ograniczenia, które niesie z sobą prawo „podaży i popytu”, gdyż będą one dla nich zbyt niewygodne. Każda nieudana próba zwiększy ufność kapitalistów we własne umiejętności w zakresie utrzymania nowego porządku rzeczy w dotychczasowych granicach, aż wreszcie obecna ograniczająca władza organizacji i rządów osiągnie swój punkt kulminacyjny, rdzeń organizmu społecznego pęknie, prawo i porządek przestaną istnieć, a szeroko rozprzestrzeniająca się anarchia przyniesie to wszystko,