1 tom paruzyjny – wykład VIII – str. 144
Dzień Sądu
był po prostu jednym aktem nieposłuszeństwa, ale właśnie przez ten akt Adam utracił doskonałość. Bóg miał prawo wymagać od niego doskonałego posłuszeństwa, bowiem stworzył go doskonałym. Tego samego będzie Bóg wymagał od wszystkich ludzi, kiedy wielkie dzieło restytucji zostanie zakończone. Nie zezwoli On na otrzymanie wiecznego życia nikomu, kto w najmniejszym choćby stopniu będzie niedoskonały. Odchylenie od doskonałości będzie wówczas znaczyło dobrowolny grzech przeciwko zupełnemu światłu i doskonałym możliwościom.
Każdy, kto dobrowolnie zgrzeszy przeciwko zupełnemu światłu i posiadanym zdolnościom, zginie wtórą śmiercią. A jeśli ktokolwiek w tym wieku próby, w pełni blasku światła, odtrąci zaoferowaną łaskę i nie uczyni żadnego postępu w kierunku doskonałości w ciągu stu lat, zostanie uznany za niegodnego życia i „wygładzony”. Sto lat będzie okresem porównywalnym z dzieciństwem. O dniu tym napisano: „Jako mały chłopiec będzie ten, kto umrze mając sto lat; i jako grzesznik będzie przeklęty ten, kto umiera mając sto lat” (Izaj. 65:20 – Leeser). A zatem każdy będzie miał przynajmniej sto lat próby, a jeśli nie będzie się upierał, by nie czynić postępu, jego próba przeciągnie się przez cały dzień Chrystusowy, osiągając punkt szczytowy dopiero przy jego końcu.
Zakończenie przyszłego sądu świata jest wyraźnie przedstawione w przypowieści o owcach i kozłach (Mat. 25:31-46), w Obj. 20:15; 21:8 i w 1Kor. 15:25. Te i inne wersety biblijne pokazują, że przy końcu sądu owe dwie klasy zostaną zupełnie rozdzielone – na posłusznych i nieposłusznych; na tych, którzy pozostaną w zgodzie z duchem i literą Bożego prawa i tych, którzy będą z nim w sprzeczności. Pierwsi otrzymają życie wieczne, drudzy zostaną skazani na śmierć, zgładzenie („wtórą śmierć”). Wyrok ten będzie taki sam, jak podczas pierwszego sądu, od którego zostali uznani za wolnych przez Chrystusa, który zapewnił im prawo uwolnienia, składając za nich okup