2 tom paruzyjny – wykład IV – str. 82
Czasy pogan
została odjęta w czasach Sedekiasza, to jednak sceptrum, jak później zobaczymy, nie było odebrane przez następne sześćset trzydzieści dziewięć lat – aż do momentu, kiedy nasz Pan, wywodząc się według ciała z pokolenia Judy i linii Dawida i będąc uznany przez Boga, stał się prawowitym i jedynym dziedzicem od dawna przyobiecanego sceptrum ziemi.
Boska obietnica dana Abrahamowi, powtórzona Izaakowi i Jakóbowi, mówiła, że z ich potomstwa powstanie wielki wybawiciel, który nie tylko pobłogosławi i wywyższy ich ród w świecie, ale który „będzie błogosławił WSZYSTKIE narody ziemi”. Przez pewien czas wydawało się, że Mojżesz, wielki zakonodawca i wybawiciel, był wypełnieniem tej obietnicy; powiedział on jednak proroczo do ludu: „Proroka z pośrodku ciebie, z braci twej, jakom ja jest, wzbudzi tobie Pan, Bóg twój”, wskazując w ten sposób, że był on jedynie figurą Tego, który miał przyjść; i umarł Mojżesz. Następnie obietnicę: „nie będzie odjęte sceptrum od Judy” ograniczono w oczekiwaniach do tegoż pokolenia. Wszystkie inne plemiona trzymały się w pewnej mierze Judy, ale w zależności od tego, jak mocno wierzyły w Boskie obietnice, spodziewając się w związku z Judą błogosławieństwa, które miało przyjść we właściwym czasie.
Kiedy z obiecanego pokolenia powstał król Dawid, jego wielkie zwycięstwa wzbudziły wielkie oczekiwania dotyczące rozszerzenia królestwa, którego wpływ objąłby cały świat i podporządkowałby wszystkie narody Zakonowi. Także kiedy sława mądrości i wielkości Salomona obiegła wszystkie państwa, wydawało się prawdopodobnym, że korona uniwersalnego panowania była w zasięgu ręki. Boska obietnica dana Dawidowi, głosząca, że owoc biódr jego zasiądzie na jego tronie na zawsze, ograniczyła oczekiwania związane z pokoleniem Judy do jednej rodziny, i to rodziny już zasiadającej na tronie Izraela. Kiedy wzniesiono wielką świątynię Salomona, w której setki śpiewaków i kapłanów stanowiły wspaniały widok, kiedy wieść o mądrości i bogactwie Salomona obiegła cały świat,