2 tom paruzyjny – wykład IV – str. 85
Czasy pogan
z całego swojego serca, duszy, siły i myśli, miłując bliźnich jak samego siebie – aż na śmierć.
W ten sposób przez spełnienie warunków – przez doskonałe posłuszeństwo Zakonowi, czego nikt z niedoskonałego ludzkiego rodu nie mógł dokonać – Pan Jezus stał się dziedzicem wszystkich błogosławieństw obiecanych Przymierzem Zakonu na górze Synaj; w ten sposób udowodnił także, że jest tym NASIENIEM ABRAHAMOWYM, do którego stosowała się teraz cała obietnica dana Abrahamowi. Nasz Pan zapewnił sobie tą drogą sceptrum (obiecane prawo, czyli upoważnienie do władzy nad ziemią), które było od wieków obiecane temu z pokolenia Judy i z rodziny Dawida, kto zasłuży sobie, aby je otrzymać. Wielka nagroda, którą Izrael miał nadzieję zdobyć, o którą walczył i do której tęsknił przez stulecia, została wreszcie zdobyta przez Lwa (kogoś silnego) z pokolenia Judy. Szylo, wielki Czyniciel Pokoju, przyszedł; nie tylko uczynił On pokój pomiędzy Bogiem a człowiekiem przez przelanie swojej krwi na krzyżu, kiedy wykupił rodzaj ludzki spod przekleństwa śmierci, sprawiedliwie nałożonej na wszystkich, ale także, kiedy obejmie już swą wielką moc i panowanie jako Król królów i Pan panów, zniesie zło i grzech, i ustanowi pokój na nie chwiejącej się podstawie świątobliwości. On jest Księciem Pokoju.
Kiedy sceptrum (prawo) pod przymierzem zostało przekazane naszemu Panu Jezusowi, to Przymierze Zakonu zakończyło się, ponieważ jakżeby mógł Bóg nadal oferować innym pod jakimikolwiek warunkami nagrodę, która już została zdobyta przez Szylo? Dlatego apostoł mógł oświadczyć: „Chrystus zniósł Zakon [przymierze], przybiwszy go do krzyża” – Kol. 2:14.
W ten sposób Książę Pokoju zapewnił swoim poddanym zarówno przebaczenie grzechów, jak i restytucję, a także ustanowił wieczne Królestwo, oparte na sprawiedliwości, które w żaden inny sposób nie mogło być wprowadzone. Tak oto spełniła się przepowiednia: „Nie będzie odjęte sceptrum od Judy, ani Zakonodawca od nóg [biódr] jego, aż przyjdzie Szylo”.