2 tom paruzyjny – wykład IV – str. 95
Czasy pogan
W wizji obraz zmienia się z pnia drzewa w człowieka poniżonego do poziomu zwierząt: rozum i moc zostały mu odebrane. Widzimy więc człowieka – upadłego, poniżonego pana ziemi, nie posiadającego już chwały ani mocy. Od wydania wyroku człowiek zawsze dzielił pewne cechy ze zwierzętami, a ludzkie serce stało się zwierzęce i upadłe. Jakże uderzający jest ten obraz, kiedy spojrzymy na obecne i wcześniejsze półcywilizowane, barbarzyńskie warunki życia większości rodu ludzkiego. Nawet ta niewielka część, która stara się przezwyciężyć tendencję do upadku, osiąga to tylko częściowo, cały czas wkładając w to wielki wysiłek. Ludzkość musi trwać w tym stanie upadania, pod rządami złego, dopóki nie nauczy się, że to Najwyższy panuje nad królestwem ludzi i daje je tym, którym chce. Podczas gdy ludzie trwają w tym upadłym stanie, Bóg pozwala najpodlejszym z nich rządzić innymi, aby gorzkie doświadczenia teraźniejszości okazały się wielką korzyścią w przyszłości.
Czytamy, że zgodnie z wykładem Daniela „wypełniło się ono słowo nad Nabuchodonozorem” i w tym niepoczytalnym, upadłym, zwierzęcym stanie król znajdował się dotąd, aż minęło nad nim siedem lat (w tym wypadku siedem lat literalnych). Danielowa interpretacja snu odnosi się tylko do jego wypełnienia na Nabuchodonozorze; jednak fakt, że sen, jego wykład i wypełnienie są tak starannie opisane, jest dowodem głębszego znaczenia tego opowiadania. Dodatkowym potwierdzeniem jest niezwykła trafność tego obrazu jako ilustracji Boskiego celu w poddaniu całego rodzaju ludzkiego pod panowanie zła, a to w celu ukarania i naprawienia, aby Bóg w odpowiednim czasie mógł odbudować go w sprawiedliwości i do życia wiecznego.