2 tom paruzyjny – wykład V – str. 128

Sposób powrotu i ukazania się naszego Pana

nasz Odkupiciel przed swoim ukrzyżowaniem, zostały rozdzielone między żołnierzy rzymskich, a szaty grobowe leżały poskładane w grobie (Jan 19:23, 24; 20:5-7); tak więc odzież, w jakiej Pan pojawiał się przy wyżej wymienionych okazjach, musiała być specjalnie do tego celu stworzona i prawdopodobnie w każdym przypadku była możliwie najodpowiedniejsza. Kiedy Pan ukazał się Marii jako ogrodnik, był zapewne w takich szatach, jakie rzeczywiście nosiłby ogrodnik.

      Ciała, które Pan przyjmował ukazując się, były prawdziwymi ciałami ludzkimi, a nie jedynie złudzeniami; Pan udowodnił to jedząc z uczniami i nakłaniając ich, aby Go dotykali i upewniali się, że Jego ciało naprawdę było zbudowane z kości i mięśni: „Czemuście się zatrwożyli? (…) Oglądajcie ręce moje i nogi moje, żemci ja jest on; dotykajcie się mnie, a obaczcie; bo duch nie ma ciała ani kości, jako widzicie, że ja mam”.

      Niektórzy chrześcijanie z wypowiedzi naszego Pana, dotyczącej prawdziwości przyjętego przez Niego ciała, wyciągają absurdalne wnioski. Uważają to ciało za duchowe ciało Jezusa i twierdzą, że duchowe ciało, podobnie jak ciało ludzkie, jest zbudowane z kości i mięśni. Różnica polega na tym, że w żyłach zamiast krwi znajduje się nieokreślona substancja, nazywana przez nich duchem. Zdają się oni zapominać o stwierdzeniu naszego Pana, że Jego ciało nie było ciałem duchowym – że duch nie ma ciała ani kości. Czy zapominają też o słowach Jana, że „jeszcze się nie objawiło”, czym jest duchowe ciało i że nie będziemy tego wiedzieli, dopóki sami nie zostaniemy przemienieni, abyśmy stali się Mu podobni i ujrzeli Go takim, jaki jest, a nie jakim był (1 Jana 3:2)? Czy nie pamiętają o jasnym stwierdzeniu apostoła Pawła, że „ciało i krew królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą”, a co za tym idzie, wszyscy współdziedzice z Chrystusem muszą również być „przemienieni” (1 Kor. 15:50,51)?

poprzednia stronanastępna strona