3 tom paruzyjny – wykład II – str. 52
„Czas Końca” czyli „Dzień Przygotowania” – Daniel XI
zatwierdzanym przez kościół królom i cesarzom niezależnie od tego, jak niesprawiedliwe byłyby ich zarządzenia; zostali oni przecież ustanowieni przez Boga za pośrednictwem kościoła.
Dla ludu zdeptanego i styranizowanego przez księży Ameryka stała się powodem zdumienia. Istotnie była ona „wolnością oświetlającą świat”. Doprowadzony do ostateczności lud francuski, uciskany przez kapłaństwo i dręczony marnotrawstwem królów, zwielokrotnionym przez kolejne nieudane zbiory powodujące ubóstwo i głód, powstał i dokonał najstraszniejszej rewolucji, która trwała czternaście lat – od 1789 do 1804 roku.
Straszliwe sceny anarchii i gwałtu były słusznym owocem, reakcyjnym skutkiem przebudzenia długo uciskanego ludu, który uświadomił sobie swą hańbę i poniżenie. Było to zbieranie burzy przez władze świeckie i religijne, które wywyższając same siebie w imieniu Boga i prawdy oślepiały i wiązały ludzi, za których umarł Chrystus.
Jest rzeczą oczywistą, iż skutkiem takich okoliczności musiała być niewiara. Francja stała się nagle krajem całkowicie ateistycznym. Znalazła się pod wpływem Voltaire’a i jego towarzyszy, którzy oszukiwali ludzi swymi pismami, okazując pogardę i szydząc z chrześcijaństwa, a właściwie z odstępczego kościoła rzymskiego, który był jedynym przejawem chrześcijaństwa znanym ludowi Francji. Wskazywali oni na fałszerstwa, absurdy, zakłamanie, niemoralność, okrucieństwo i całą jego niegodziwość, aż lud francuski gorliwie zapragnął wykorzenić katolicyzm i wszelką religię, podobnie jak niegdyś gorliwie ją popierał. I tak nieszczęsna, oszukana Francja, przez tysiąc lat pozostająca pod zupełnym wpływem papiestwa, sądząc, że to rzeczywiście Chrystus, a nie Antychryst, był jej nikczemnym mistrzem, wołała słowami Voltaire’a: „Precz z nikczemnikiem”, a jej wysiłki w celu powalenia znienawidzonego Antychrysta zaowocowały całą okropnością Rewolucji Francuskiej – wymowną ilustracją karzącej sprawiedliwości,