3 tom paruzyjny – wykład III – str. 80
Dni oczekiwania na Królestwo – Daniel XII
zaatakowali Rzym, a papież znów prosił o pomoc. Pisał on w imieniu św. Piotra:
„Apostoł zapewnia swych adoptowanych synów, króla, kler i szlachtę francuską, że będąc umarłym według ciała, wciąż żyje duchem; że należy być posłusznym temu głosowi założyciela i opiekuna rzymskiego kościoła; że Maryja Panna, aniołowie, święci, męczennicy i wszystkie zastępy niebieskie jednomyślnie popierają prośbę i potwierdzają swe zobowiązania, że ukoronują pobożne przedsięwzięcie bogactwem, zwycięstwem i rajem, natomiast karą za lekceważenie będzie wieczne potępienie dla tych, którzy by pozwolili, aby jego grób, świątynie i lud wpadł w ręce wiarołomnych Longobardów”. Gibbon dodaje: „Druga wyprawa Pepina była nie mniej pospieszna i udana jak pierwsza. Św. Piotr był zadowolony; Rzym został ponownie uratowany”.
Ów początek panowania papiestwa nie był jawny, niemniej jednak ważne jest, aby go zdecydowanie uznać. Wymaga on, jak się wydaję, dokonanego powyżej wyraźnego zaznaczenia. Kontynuując nasz dowód, że rok 539 n.e. był wskazany przez proroctwo, cytujemy potwierdzające świadectwo pisarza rzymskokatolickiego:
„Po upadku Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego zwiększył się wpływ papieży na politykę w Italii. Papiestwo musiało przecież wziąć pod swoją opiekę nieszczęsne kraje, a szczególnie Rzym i okolice, które często zmieniały właścicieli i były ustawicznie narażone na napaści prymitywnych i brutalnych najeźdźców. Następcy Piotra byli żywo zainteresowani pomyślnością mieszkańców Italii, lekceważonych przez cesarzy Wschodniego Imperium, którzy przecież ciągle rościli sobie prawo do sprawowania władzy na tym terenie. Sytuacja mieszkańców nie poprawiła się nawet po zdobyciu przez Justyniana I części Italii [w 539 r. n.e.] i zamienieniu jej w grecką prowincję. Cesarze bizantyjscy potrafili jedynie wyczerpać podatkami poddanych egzarchatu z Rawenny, ale w żaden sposób nie byli w stanie zapewnić koniecznej ochrony.