3 tom paruzyjny – wykład VI – str. 179
Dzieło Żniwa
proroków i krótko podsumowanych w modlitwie naszego Pana słowami: „Przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi” – Łuk. 11:2.
Czyż należy się dziwić, że owe czterysta milionów ludzi tworzących, jak mniemają, Kościół Chrystusowy i nazywających się Królestwem – chrześcijaństwem, zostało przez Pana odrzuconych i określonych znacznie bardziej stosowną nazwą – Babilon (mieszanina, zamieszanie)? Czyż jest to zaskakujące, że na skutek swych poglądów na temat Królestwa Chrystusowego oraz sposobów i skutków upowszechnienia go w świecie, pozostają oni nie przygotowani do rzeczywistego Królestwa i niechętnie przyjmują nowego Króla, tak jak, z podobnych powodów, władcy domu, który był symbolicznym wyobrażeniem, byli nie przygotowani na pierwsze przyjście? Nie należy także wątpić, że owi cesarze, królowie i książęta, którzy obecnie używają swego wpływu i władzy głównie w celu wywyższania samych siebie, którzy wyposażają i utrzymują miliony ludzi pod bronią, aby zapewnić sobie ochronę i możliwość dalszego sprawowania władzy i imperialnych ekstrawagancji, będą chętnie patrzeć, jak to już miało miejsce w przeszłości, na miliony poległych, a w konsekwencji na kolejne miliony wdów i sierot, byle tylko nie dzielić z nikim doczesnych korzyści. Czyż jest w tym coś dziwnego, że ludzie ci nie pożądają, nie oczekują, ani nie wierzą w takie Królestwo, jakie jest obiecane w Piśmie Świętym, Królestwo, w którym wielcy, wyniośli i pyszni będą poniżeni, a ludzie niskiego stanu będą wywyższeni do powszechnego, właściwego i przewidzianego poziomu? Nie ma w tym nic dziwnego, że wszyscy, którzy sympatyzują z jakąkolwiek formą ucisku, zdzierstwa czy miażdżącego monopolu, dzięki którym uzyskują lub mają nadzieję uzyskać, niesprawiedliwe korzyści kosztem swych bliźnich, są nieskorzy do wierzenia w Królestwo sprawiedliwości, w którym każda niesprawiedliwość i nieuczciwość będzie zabroniona? A już zupełnie nie należy się dziwić, że nie są oni skłonni wierzyć w bliskość, czy właściwie w nadejście owego Królestwa.
Nie powinniśmy się także dziwić, iż wielcy kapłani i władcy „chrześcijaństwa”, upatrujący w swych rewirach