4 tom paruzyjny – wykład X – str. 483

Proponowane środki zaradcze – społeczne i finansowe

i kapitału (bogactwa innego niż posiadłość ziemska) oraz społecznemu zarządzaniu całą gospodarką. Jego mottem jest: „Każdemu według zasług”.

      Różni się on od „nacjonalizmu” tym, że nie proponuje jednakowego wynagrodzenia dla wszystkich. Różni się od komunizmu tym, że nie opowiada się za wspólnotą dóbr i własności. W ten sposób unika on błędów obu tych ideologii i jest systemem zupełnie realnym, gdyby udało się go wprowadzić stopniowo i za pośrednictwem mądrych, umiarkowanych i niesamolubnych ludzi. System ten zdziałał już bardzo dużo dobrego na niewielką skalę w różnych miejscowościach. W wielu miastach w Stanach Zjednoczonych zarządza się na tej zasadzie wodociągami, systemem dróg, szkołami, strażą pożarną i policją, dla korzyści ogółu. Europa wyprzedza nas jednak pod tym względem, gdyż wiele linii kolejowych i połączeń telegraficznych jest tam prowadzonych w taki sposób. Francuski przemysł tytoniowy wraz z zyskami stanowi własność rządu i narodu. Rosyjski przemysł spirytusowy został przejęty przez rząd i odtąd ma być przez niego zarządzany dla powszechnej korzyści finansowej oraz, jak się twierdzi, także dla dobra moralnego.

      Poniższe interesujące statystyki pochodzą z artykułu:

ROZWÓJ SPOŁECZNY

      autorstwa E. D. Babbitta, doktora praw College of Fine Forces z New Jersey.

      „W 68 krajach rząd jest właścicielem połączeń telegraficznych.

      W 54 krajach rząd jest właścicielem linii kolejowych, częściowo lub w całości, zaś w 19, między innymi w Stanach Zjednoczonych, koleje są prywatne.

      W Australii można przejechać pierwszą klasą tysiąc mil za 5,5 dolara czyli sześć mil za 2 centy, zaś kolejarze zarabiają za osiem godzin pracy dziennie więcej niż pracownicy kolei amerykańskich za dziesięć godzin. Czy nie zuboża to kraju? W stanie Victoria, gdzie obowiązują te stawki, dochód netto za rok 1894 był wystarczająco duży dla opłacenia podatku federalnego.

      Na Węgrzech, gdzie koleje są własnością państwa, można przejechać sześć mil za jednego centa, a odkąd rząd zakupił linie kolejowe, zarobki się podwoiły.

poprzednia stronanastępna strona