4 tom paruzyjny – wykład X – str. 487

Proponowane środki zaradcze – społeczne i finansowe

dla powszechnego dobra. Niech jednak tylko socjalizm uzyska popularność, a natychmiast ci sami przebiegli, samolubni kombinatorzy, którzy mu się dzisiaj sprzeciwiają, znajdą się w jego szeregach i będą nim kierować dla osiągnięcia swych samolubnych celów.

      Komuniści i nacjonaliści zdają sobie sprawę z tego, że dokąd dozwolone będzie zróżnicowanie wynagrodzeń, dotąd samolubstwo będzie zniekształcać i wykręcać prawdę i sprawiedliwość, a w celu zaspokojenia pychy i ambicji usunie ono wszelkie bariery, jakie tylko człowiek może wznieść, by zapobiec biedzie. By sprostać tej trudności prezentują oni poglądy, które są krańcowo nierealne, ponieważ ludzie są grzesznikami, a nie świętymi, oraz kierują się samolubstwem, a nie miłością.

POGLĄD HERBERTA SPENCERA NA TEMAT SOCJALIZMU

      Pan Herbert Spencer, znakomity angielski filozof i ekonomista, zwracając uwagę na oświadczenie, że włoski socjalista Ferri popiera jego teorie, napisał: „Stwierdzenie, że którykolwiek z moich poglądów miałby sprzyjać socjalizmowi, napawa mnie ogromnym oburzeniem. Powstanie socjalizmu uważam za największą katastrofę w dziejach świata.”

      Chociaż wielcy myśliciele zgadzają się co do tego, że konkurencja i „indywidualizm” mają swoje wady i wymagają zastosowania drastycznego przeciwdziałania, to jednak potępiają zniewolenie jednostki przez organizację społeczną, albo raczej pogrzebanie indywidualizmu w socjalizmie, uznając, że ostatecznie będzie to jeszcze większa katastrofa, jako że spowodowałoby to powstanie armii pracowników publicznych, uczyniłoby politykę przedmiotem jeszcze większych targów niż obecnie, a w rezultacie jeszcze szerzej niż kiedykolwiek otworzyłoby możliwości tworzenia się układów oraz powszechnej korupcji.

      Poniższy cytat z Literary Digest (10 sierpnia 1895) ma związek z rozważanym tematem i dowodzi, że zasady socjalizmu nie byłyby trwałe, chyba że zostałyby wsparte rodzajem przemocy – tak silne jest samolubstwo u wszystkich ludzi.

poprzednia stronanastępna strona