4 tom paruzyjny – wykład X – str. 496
Proponowane środki zaradcze – społeczne i finansowe
WYJĄTEK Z OTWARTEGO LISTU
PANA HENRY GEORGE DO PAPIEŻA LEONA XIII,
W ODPOWIEDZI NA WYDANĄ OSTATNIO ENCYKLIKĘ
NA TEMAT NIEPOKOJĄCEJ KWESTII ŚWIATA PRACY
„Wydaje się, że Wasza Świątobliwość przeoczył jej rzeczywiste znaczenie, przez stwierdzenie, że Chrystus, stając się synem cieśli i pracując jako cieśla, pokazał jedynie to, że ‘nie powinien się wstydzić ten, kto pracą swych rąk zarabia na chleb’. Wobec takiego stwierdzenia równie dobrze można by powiedzieć, że nie okradając nikogo pokazał, iż nie należy się wstydzić uczciwości. Jeśli Wasza Świątobliwość rozważy, jak słuszny jest w każdym szerszym ujęciu podział wszystkich ludzi na robotników, żebraków i złodziei, to przekona się także, że z moralnego punktu widzenia było rzeczą niemożliwą, by Chrystus w czasie swego pobytu na ziemi mógł być kimkolwiek innym, jak tylko robotnikiem, skoro ten, który przyszedł wykonać prawo, musiał zarówno uczynkiem jak i słowem okazać posłuszeństwo Boskiemu prawu pracy.
Proszę zobaczyć, jak pełną i jak piękną ilustrację tego prawa stanowi życie Chrystusa na ziemi. Przychodząc na ziemię w słabości niemowlęctwa, zgodnie z tym, jak postanowiono każdemu, by przez to przeszedł, z miłością przyjął to, co z miłością zostało wyznaczone przez naturalny porządek – utrzymanie zapewnione przez pracę, które każde pokolenie zobowiązane jest zapewnić swym potomkom. Osiągnąwszy dojrzałość, sam zarabiał na swe utrzymania przez wspólną pracę, którą musi wykonywać i wykonuje większość ludzi, by zarobić na swe utrzymanie. Następnie, przechodząc do wyższej – a nawet do najwyższej – sfery pracy, zarabiał na swe utrzymanie dzięki nauczaniu prawd moralnych i naukowych, otrzymując za to materialne wynagrodzenie w postaci ofiar darowanych Mu z miłości przez wdzięcznych słuchaczy, nie odmawiając nawet kosztownego szpikanardu, którym Maria namazała jego stopy. Zgodnie z tym, wybierając swych uczniów nie udał się do właścicieli ziemskich czy innych monopolistów, żyjących kosztem pracy innych, ale poszedł do zwykłych ludzi pracy. Powołując ich do wyższej sfery pracy i posyłając ich, by uczyli prawd moralnych i duchowych, rzekł im, by brali bez pogardy z jednej strony i bez uczucia poniżenia z drugiej, miłościwe wynagrodzenie za swoją pracę, mówiąc: ‘Godzien jest robotnik zapłaty swojej’. Potwierdził On w ten sposób nasze poglądy, że na całą pracę składa się nie tylko praca fizyczna, ale każdy kto w jakikolwiek sposób przyczynia się