4 tom paruzyjny – wykład IV – str. 80
Babilon pozwany przed wielki sąd
opinii publicznej, jego monstrualne roszczenia okazują się bezpodstawne i absurdalne. Ciężkie zarzuty, takie jak samolubstwo i odstępstwo od złotej reguły Chrystusa, którego imię i autorytet zostały sobie przez niego przywłaszczone, przeważyły już i podniosły szalę tak wysoko, że obecnie świat nie ma więcej cierpliwości, by wysłuchiwać kolejnych dowodów świadczących o antychrystusowym charakterze Babilonu.
Jego przedstawiciele nawołują, by świat podziwiał chwałę jego królestw, triumfy ich oręża, wspaniałość ich miast i pałaców, wartość i potęgę ich instytucji politycznych i religijnych. Próbują oni ponownie obudzić dawnego ducha plemiennego patriotyzmu i przesądów, który sprawiał, że wszyscy uginali się w poddańczym i pełnym czci poszanowaniu dla władz i rządów. Namiętnie wołali „Niech żyje król”, z czcią odnosząc się do tych, którzy uważali się za przedstawicieli Boga.
Dni te należą jednak do przeszłości. Rozwiewane są resztki dawnej ciemnoty i przesądów a wraz z nimi uczucia plemiennego patriotyzmu i ślepej, religijnej czci. Ich miejsce zajmuje niezależność, podejrzliwość i nieposłuszeństwo, które zapowiadają rychłe nadejście ogólnoświatowego konfliktu anarchii. Załogi poszczególnych statków-państw przemawiają do swych kapitanów i sterników ze złością i pogróżkami, a z upływem czasu zaczynają się wręcz buntować. Twierdzą one, że celem obecnej polityki prowadzonej przez władze jest zwabienie ich na niewolnicze targi przyszłości, zaprzedanie ich wszystkich naturalnych praw i narzucenie im z powrotem poddaństwa, jakiemu podlegali ich ojcowie. Wielu z nich gwałtownie nalega, by usunąć obecnych kapitanów i sterników, a statkowi pozwolić dryfować w czasie, gdy rozgrywać się będzie walka o przywództwo. Wobec tej dzikiej i niebezpiecznej wrzawy kapitanowie i sternicy – królowie i mężowie stanu – walczą o utrzymanie swej pozycji władzy, krzycząc przez cały czas „Ręce precz! Wprowadzicie statek na skały!” Następnie występują nauczyciele religijni i radzą, by lud trwał w poddaństwie. Szukając zaś sposobu, by wmówić ludziom,