4 tom paruzyjny – wykład V – str. 114

Babilon przed wielkim sądem jego zamieszanie – narodowe

że cywilizacja niebawem upadnie.” Następnie powiedział: „Gdzie tylko nie spojrzeć, wszędzie daje się odczuć nastrój niezadowolenia, ucisk narodów, serca ludzkie drętwiejące ze strachu. (…) Nie sposób nie zauważyć tych zjawisk. Każdy, kto czyta gazety musi przyznać, że na otaczającym nas politycznym niebie zbiera się na burzę. (…) Musi nastąpić jakiś gigantyczny wybuch. Wszystkie rządy europejskie są niespokojne. Każdy król i władca trzyma dłoń na rękojeści miecza; (…) Przed nami straszliwe czasy. Zbliżamy się do końca!”

      Jeśli już na samym początku sądu wyłaniał się taki zarys, to o ileż bardziej złowieszcze muszą wydawać się obecne znaki czasu!

      Z artykułu pod tytułem „Niepokój Europy” zamieszczonego w London Spectator [Obserwator Londyński] cytujemy następujący fragment:

      „Czemu należy przypisać niepokój szerzący się w Europie? Musimy stwierdzić, że chociaż po części wynika on z sytuacji we Włoszech, to jednak jego główną przyczyną jest fala pesymizmu przetaczająca się właśnie przez Europę, wywołana częściowo trudnościami ekonomicznym a częściowo pojawieniem się na świecie sił anarchistycznych. To drugie zjawisko wystąpiło znacznie bardziej intensywnie na kontynencie niż w Anglii. Politycy za granicą nieustannie obawiają się niebezpieczeństwa, które zagraża od dołu – niebezpieczeństwa, które objawia się podkładaniem bomb. Uważają oni, że anarchiści są jedynie przednią strażą zastępów, które zagrażają cywilizacji. Jeśli nie zostaną one obłaskawione albo powstrzymane, zmiażdżą cały istniejący obecnie porządek. Spodziewają się oni dla siebie niedobrej przyszłości w sprawach wewnętrznych, gdyż zdają sobie sprawę z tego, że obecny cichy spokój należy zawdzięczać wyłącznie bagnetom. Oceniając sytuację wewnętrzną bez większych nadziei na poprawę, mają naturalnie skłonność do ponurego patrzenia także na politykę zagraniczną. Mając przekonanie, że to już długo nie potrwa, widzą w każdym poruszeniu (…) zapowiedź szybko zbliżającego się końca. W rzeczywistości wykazują oni w polityce skłonność do pesymizmu, która jest tak zauważalna w literaturze i społeczeństwie. Pesymizm ten jest obecnie w znacznym stopniu pogłębiony przez falę kryzysu ekonomicznego.”

poprzednia stronanastępna strona