4 tom paruzyjny – wykład VI – str. 215

Babilon przed wielkim sądem jego zamieszanie – kościelne

      Dążenia moralne nie oznaczają świętości, pragnienie, by stać się dobrym, nie jest równoznaczne z byciem dobrym. Wół, który dźwiga na grzbiecie cetnar cukru, nie poczuje ani odrobiny słodyczy, choćby nawet jej ciężar był nie do udźwignięcia. Wszystkie nasze dążenia, najpiękniejsze marzenia, najpiękniejsze sny i najpiękniejsze kazania – czy byśmy ich słuchali, czy też je wygłaszali, czy byśmy je przesypiali czy też ich uważnie słuchali – nigdy nie uczynią życia doskonałym. Jedynie poświęcenie, modlitwa, bezpośrednie przyjęcie ducha Bożego, społeczność z Nim, bezwarunkowe samouniżenie się przed Jego majestatem, duchowy zapał, duchowe pobudzenie, duchowa chłonność, życie i poruszanie się w Bogu – oto tajemnica osobistej świętości. Tak więc w trzecim stadium naszego rozwoju zasadą naszego życia stał się duchowy entuzjazm, długie rozmyślania, gorliwy zapał, medytacja, nie kończące się samouniżanie, i to nie tylko przed Bogiem, ale i przed człowiekiem. Bóg jest niewidzialny. Nikomu to nie sprawia przykrości ani nie przynosi ujmy, gdy mówi Bogu: ‘Jestem grzesznikiem, przebacz mi’. Uczynienie jednak takiego samego wyznania przed człowiekiem, uniżenie się przed braćmi i siostrami, otarcie prochu z nóg świętych ludzi, poczucie, że się jest nędzarzem i niczym w świętym zgromadzeniu Bożym – to już wymaga odrobiny samoupokorzenia i moralnej odwagi.

      Ostatnią zasadą, którą muszę się zająć, jest postępowy charakter bramino-somajów.

      Chrześcijaństwo głosi chwałę Bożą. Hinduizm mówi o Jego nieskończonej i wiecznej świetności. Islam ogniem i mieczem dowodzi wszechmocy Jego woli. Buddyzm opowiada o Jego pokoju i radości. On jest Bogiem wszystkich religii, wszystkich grup wyznaniowych, wszystkich krajów, wszystkich pism świętych, a nasz rozwój polega na uzgodnieniu rozmaitych kultów, różnych proroctw i na zbudowaniu z nich jednego wielkiego systemu. Dlatego też nowy system religijny w ruchu bramino-somajskim jest nazywany Nową Erą. Chrześcijanin wyraża się o chrześcijaństwie z wielkim podziwem. Tak samo mówi Żyd o judaizmie, muzułmanin o Koranie, wyznawca Zaratustry o księdze Zend-Awesta. Chrześcijanin podziwia swoje zasady duchowej kultury. To samo czynią hinduiści i muzułmanie.

      Tymczasem bramiono-somajowie akceptują i dopasowują do siebie wszystkie te przepisy, kulty, zasady, nauki i dziedziny, łącząc je

poprzednia stronanastępna strona