4 tom paruzyjny – wykład VI – str. 258
Babilon przed wielkim sądem jego zamieszanie – kościelne
doprowadzenia do podziałów. Duch Boży pobudzał jednak szczere dusze, tak jak zwykle, do zgromadzania się wyłącznie w imieniu Jezusa. Najtrudniejszym zadaniem dla misjonarzy sekciarstwa było więc ‘wpojenie nawróconym subtelnych różnic, jakie dzielą chrześcijaństwo’. Bardzo niewielu zwolenników sekt w Ameryce posiada rzetelną wiedzę na ten temat. Są oni uprzedzeni i pochłonięci innymi troskami niż rzeczywiste przekonania. Jedynie niewielka część ludzi posiada coś na kształt inteligentnej świadomości swojego wyznania wiary i różnic dzielących go od innych sekt.”
Takie nastroje panują wśród inteligentnych pogan, zdezorientowanych i zakłopotanych fałszywymi poglądami na temat charakteru Boga i Jego doktryn. Cieszy nas jednak to, że niezależnie od sprzeczności między wyznaniami wiary oraz niechrześcijańskiego postępowania mas rzekomych wyznawców chrześcijaństwa i tak zwanych narodów chrześcijańskich, nie wszystkie wysiłki misjonarzy poszły na marne, a tu i tam ziarno Boskiej Prawdy wpadło w dobre i uczciwe serce, przynosząc owoc sprawiedliwości i prawdziwego chrześcijańskiego charakteru. Owoców tych nie należy jednak przypisywać wyznaniom wiary, ale Słowu Bożemu i Jego duchowi, działającemu niezależnie od zamieszania panującego w ludzkich wyznaniach wiary. Pan określa Stary i Nowy Testament mianem „swych dwóch świadków” (Obj. 11:3), którzy wiernie wydawali świadectwo przed wszystkimi narodami.
Nie mamy wystarczających podstaw, by twierdzić, że wyznawcy religii pogańskich będą wykazywali skłonność do łączenia się z nominalnym chrześcijaństwem. Wręcz przeciwnie, ich przedstawiciele na światowym Parlamencie Religii odnieśli wrażenie, że ich religie stoją znacznie wyżej od chrześcijaństwa. „Mocniejsza mowa prorocka” wyraźnie wskazuje jednak na to, że rozmaite sekty protestanckie będą ze sobą współdziałały, tworząc unię lub federację, i że katolicyzm sprzymierzy się z protestantyzmem w taki sposób, że żadna ze stron nie utraci swej tożsamości. To są owe dwa końce kościelnych niebios, które w miarę pogłębiania się panującego wśród nich zamieszania, zwiną się dla własnej obrony jako księgi (Izaj. 34:4; Obj. 6:14) – jako różne i oddzielne zwoje, ale pozostające w bezpośrednim kontakcie.