4 tom paruzyjny – wykład VII – str. 328

Zgromadzenie narodów i przygotowanie żywiołów

      Albo wyobraźmy sobie przeciwną sytuację. Przypuśćmy, że rolnik powiedziałby: “Moim pomocnikom w gospodarstwie płacę obecnie trzydzieści dolarów miesięcznie. Dowiedziałem się jednak, że w pobliskim miasteczku mechanicy, nie pracując wcale ciężej, w krótszym czasie zarabiają od pięćdziesięciu do stu dolarów miesięcznie. Postanawiam więc, że odtąd moi pracownicy będą pracować przez cały rok osiem godzin dziennie zarabiając sześćdziesiąt dolarów miesięcznie.” Jaki byłby rezultat takiej próby przeciwstawienia się prawu podaży i popytu? Taki rolnik popadłby zapewne prędko w długi. Owszem, gdyby wszyscy rolnicy w Stanach Zjednoczonych płacili tyle samo swoim robotnikom i sprzedawali swoje produkty po uczciwych cenach, to może dałoby się tak zrobić. Jednak po zakończeniu sezonu elewatory zbożowe byłyby pełne pszenicy, gdyż Europa zaopatrzyłaby się gdzie indziej. I co wtedy? Otóż wiadomość ta zostałaby natychmiast przekazana telegraficznie do Indii, Rosji i Południowej Ameryki i producenci pszenicy z tych krajów wysłaliby do nas swoją pszenicę, łamiąc tak zwaną umowę rolną i zaopatrując biednych w tani chleb. Z całą pewnością taki system, nawet jeśli udałoby się go wprowadzić, nie przetrwałby dłużej niż rok.

      To samo prawo obecnego porządku społecznego – prawo podaży i popytu – w podobny sposób, z niewielkimi tylko zmianami zależnymi od okoliczności, sprawuje kontrolę nad wszystkimi innymi produktami ludzkiej pracy i umiejętności.

      W naszej wielkiej republice panowały korzystne warunki, zapewniające duży popyt, wysokie zarobki i dobre zyski, dzięki protekcyjnym cłom przeciwdziałającym konkurencji z Europy oraz dzięki tendencji do inwestowania europejskich kapitałów na tutejszym rynku ze względu na wyższe dochody, zaś wysokie zarobki ściągały wykwalifikowanych robotników, którzy mogli tutaj otrzymać lepsze wynagrodzenie niż w swoich krajach. Było to jednak działanie tego samego prawa podaży i popytu. Milionowy kapitał inwestycyjny, przeznaczony na produkcję maszyn, szlaków kolejowych oraz na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych i innych potrzeb życiowych ludzi, przez wiele lata zapewniał temu niezwykłemu krajowi najwyższą koniunkturę w świecie. Jednak szczyt tej koniunktury już minął i znaleźliśmy się w okresie jej spadku. Nic też nie jest

poprzednia stronanastępna strona