4 tom paruzyjny – wykład VII – str. 379

Zgromadzenie narodów i przygotowanie żywiołów

ludzie rozumieją obecną sytuację. Wszystkie te głosy ostrzegawcze nie czynią jednak nic innego, jak tylko wciąż powtarzają uroczystą radę proroka: „Terazże tedy zrozumiejcie, królowie [wszyscy mający jakikolwiek autorytet i władzę], nauczcie się sędziowie ziemi!” W artykule tym czytamy:

      „Przyznacie, że nowe maszyny szybko pozbawiają ludzi pracy. Twierdzenie, że produkcja tych maszyn oraz ich obsługa daje zatrudnienie takiej samej ilości ludzi, jest nieprawdą, ponieważ gdyby tak było, to użycie maszyn nie przynosiłoby żadnej korzyści. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że setki tysięcy ludzi pozostaje bez pracy, ponieważ maszyny wykonują pracę, którą wcześniej oni wykonywali. Przyznać to musi każdy, kto tylko przez chwilę się zastanowi. Ci bezrobotni nie kupują tak wielu dóbr, jak wtedy, gdy pracowali, to zaś powoduje zmniejszanie się popytu na towary, co z kolei prowadzi do tego, że nie są zatrudniani dalsi robotnicy, którzy powiększają tym samym grono bezrobotnych i zmniejszają popyt.

      Co zamierzacie uczynić z niezatrudnionymi? To, że ceny towarów w ogólności się zmniejszyły, nie zapewnia zatrudnienia większej ilości ludzi. Nie ma dla nich zajęcia, gdyż wszystkie miejsca pracy są nasycone ludźmi z tego samego powodu. Nie można ich przecież zabić (o ile nie będą strajkować), a nie mają się oni dokąd udać. Z całą powagą pytam, co zamierzacie z nimi zrobić? Nawet dobrzy rolnicy bankrutują, jaką więc szansę będą mieli bezrobotni, nawet gdyby mieli ziemię?

      Ludzie ci mnożą się jak grzyby po deszczu. Ich liczbę ocenia się na miliony. Wielu z nich nie ma żadnych szans na zatrudnienie, a jeśli nawet je mają, to tylko na miejsce innych, którzy są obecnie zatrudnieni, a oni znów dołączą do grona bezrobotnych. Myślicie pewnie, że to nie wasze zmartwienie, co się z nimi stanie, ale moi panowie, to jest wasze zmartwienie, i nie za długo sobie to uświadomicie. Tego problemu nie pozbędziecie się, odwracając się na pięcie i zatykając uszy. Tak myślał swego czasu naród francuski i prędko dowiedział się w inny sposób, jak jest naprawdę, nawet jeśli obecna generacja Francuzów zapomniała o tej nauczce. Dzisiejsze pokolenie mieszkańców Stanów Zjednoczonych musi uporać się z tym zagadnieniem i uczyni to w jakiś sposób. Może się to odbyć na drodze pokojowej, w miłości i sprawiedliwości, ale może tego dokonać też człowiek na koniu, depczący prawa wszystkich ludzi,

poprzednia stronanastępna strona