4 tom paruzyjny – wykład IX – str. 434
Nieuchronność konfliktu – świadectwo mądrych tego świata
Pracuje dla niej niestrudzenie, karmiąc to nienasycone urządzenie. Gdy potwór się zatrzymuje, człowiek pozostaje bez pracy, czyli bez chleba. Niczego nie zaoszczędził. Maszyna, którą żywił, jego nie karmi – to nie na jego korzyść działa wynalazek. Słyszałem kiedyś, jak pewien człowiek mówił, że znalezienie zatrudnienia dla tysięcy dobrych mechaników jest rzeczą prawie niemożliwą i że jego zdaniem rząd winien zapewnić pracę tym ludziom. Kilka minut później słyszałem innego człowieka mówiącego, że sprzedaje patent na urządzenie do krojenia ubrań, że jedna taka maszyna może wykonać pracę za dwudziestu krawców, że upłynął zaledwie tydzień jak sprzedał dwa takie urządzenia wielkim zakładom w Nowym Jorku, a już zostało zwolnionych ponad czterdziestu krojczych. Kapitalista wysuwa się naprzód ze swoim lekarstwem. Mówi on robotnikowi, że musi być ekonomiczny – tymczasem zaś przy obecnym systemie, ekonomia prowadzi jedynie do obniżania zarobków. Wobec działania wielkiego prawa podaży i popytu każdy oszczędny, skromny, powściągliwy robotnik nieświadomie przyczynia się w swoim niewielkim zakresie do obniżenia wynagrodzeń, swoich i towarzyszy. Oszczędzający mechanik stanowi bowiem świadectwo, że zarobki są wystarczająco wysokie.
Kapitał zawsze rościł sobie prawo do łączenia się i nadal tak czyni. Przemysłowcy spotykają się i wyznaczają ceny, nawet wbrew wielkiemu prawu podaży i popytu. Czy robotnicy mają takie samo prawo do porozumiewania się i łączenia? Bogaci spotykają się w bankach, klubach i salonach. Robotnicy, by się porozumieć, muszą spotykać się na ulicy. Wszystkie zorganizowane siły społeczne są nastawione przeciwko nim. Kapitał dysponuje armią i flotą, władzą ustawodawczą i wykonawczą. Gdy łączą się bogaci, to mamy do czynienia jedynie z ‘wymianą poglądów’. Gdy zaś łączą się biedni, to mówi się o ‘spisku’. Jeśli podejmują wspólną akcję, jeśli rzeczywiście coś robią, to stanowią ‘motłoch’. Jeśli się bronią, to jest to ‘zdrada’. Jak to się dzieje, że bogaci kontrolują rządowe ministerstwa? Bywają takie momenty, gdy żebracy stają się rewolucjonistami, gdy łachman zamienia się w sztandar, pod którym prowadzona jest najszlachetniejsza i najodważniejsza bitwa o słuszne racje.
W jaki sposób zamierzamy rozwiązać zagadnienie nierównej rywalizacji między człowiekiem i maszyną? Czy maszyna stanie się w końcu partnerem robotnika? Czy nad owymi siłami natury można sprawować kontrolę dla pożytku cierpiących dzieci natury?