4 tom paruzyjny – wykład IX – str. 435

Nieuchronność konfliktu – świadectwo mądrych tego świata

Czy ekstrawagancja dotrzyma kroku pomysłowości? Czy robotnicy okażą się na tyle inteligentni i na tyle mocni, by wejść w posiadanie maszyn? Czy człowiek może osiągnąć taką inteligencję, która pozwoli mu okazać wspaniałomyślność i sprawiedliwość, czy też rządzą nim te same prawa i zjawiska, które sprawują kontrolę nad światem zwierząt i roślin? W czasach kanibalizmu silny pożerał słabego – dosłownie zjadał jego ciało. Obecnie zaś, pomimo wszystkich praw ustanowionych przez człowieka, pomimo postępów w nauce, człowiek silny i bez skrupułów żyje kosztem słabego, nieszczęśliwego i głupiego. Gdy zastanawiam się nad agonią cywilizowanego życia – niedociągnięciami, obawami, łzami, zawiedzionymi nadziejami, gorzką rzeczywistością, głodem, występkiem, upokorzeniem i wstydem – jestem niemal zmuszony powiedzieć, że pomimo wszystkiego kanibalizm jest najbardziej miłosierną formą życia kosztem drugiego człowieka.

      Człowiek o dobrym sercu nie może być zadowolony z takiego świata, jaki mamy obecnie. Nikt nie może tak naprawdę cieszyć się tym, co zarobił – co uważa za swą własność – wiedząc jednocześnie, że miliony jego współbraci żyją w niedostatku i w potrzebie. Gdy myślimy o cierpiących głód, wydaje nam się, że jedzenie jest okazywaniem braku serca. Spotkanie z ludźmi w łachmanach, którzy drżą z zimna wywołuje niemal wstyd, że jesteśmy dobrze ubrani i jest nam ciepło – czujemy jak nasze serce staje się tak zimne jak ciała tych ludzi.

      Czyż więc nie należy oczekiwać żadnej zmiany? Czy ‘prawa podaży i popytu’, wynalazki i nauka, monopol i konkurencja, kapitał i prawodawstwo, mają już na zawsze pozostać wrogami tych, którzy ciężko pracują? Czy robotnicy zawsze będą na tyle nieświadomi i głupi, by wydawać swe zarobki na rzeczy bezużyteczne. Czy nadal będą utrzymywali miliony żołnierzy, by zabijać synów innych robotników? Czy ciągle będą budować świątynie, a sami żyć w norach i szałasach. Czy zawsze będą pozwalali, by pasożyci i krwiopijcy żywili się ich krwią? Czy będą pozostawali niewolnikami żebraków, którzy są na ich utrzymaniu? Czy uczciwi ludzie przestaną wreszcie uchylać kapelusza wobec udanego oszustwa? Czy przedsiębiorczość zawsze będzie padać na kolana przed obliczem ukoronowanego próżniactwa? Czy ludzie ci zrozumieją, że żebracy nie mogą być hojni, a każdy zdrowy człowiek musi zapracować sobie na prawo do życia? Czy powiedzą w końcu, że człowiek,

poprzednia stronanastępna strona