4 tom paruzyjny – wykład IX – str. 462
Nieuchronność konfliktu – świadectwo mądrych tego świata
przetrwania na dłuższą metę. Nie udałoby się jej nawet wprowadzić w praktykę, chyba że tylko nominalnie, zgodnie z wrodzoną nierealnością tej doktryny. Jednak w czasie jej działania, nawet tylko częściowego i nominalnego, po okresie początkowego powszechnego podziału, doprowadziłaby ona do powstania zjawisk, które oprócz powszechnego chaosu społecznego przyniosłyby złe skutki, łącznie z ubóstwem wśród wszystkich klas i to ubóstwem większym niż obecnie panujące.”
Dalej profesor poddaje analizie dowody poprawności tych poglądów i następnie pyta: Czy kolektywizm miałby szansę na zadowalające funkcjonowanie, nawet gdyby udało się go jakimś sposobem uchwalić i wprowadzić w czyn? Jego odpowiedź jest negatywna. Pisze on:
„Skutkiem byłaby opieszałość w podejmowaniu działań w każdym zakresie, wśród wynalazców, organizatorów, brygadzistów, a nawet wśród lepszych robotników, jeśli nie byliby oni stymulowani dodatkowymi dochodami, by zechcieli wysilić się do granic możliwości i zmobilizować do najwyższego wysiłku. Gdyby usunąć, lub choćby osłabić, ogromny i dalekosiężny wpływ ważnego obecnie bodźca – osobistego interesu, to w przeciągu krótkiego czasu doprowadziłoby to nieuchronnie do znacznego obniżenia ilości i jakości produkowanych wyrobów. Konieczne byłoby udzielanie przynajmniej ‘premii produkcyjnych’, a dopóki ludzie pozostaną takimi, jakimi są i jakimi jeszcze długo będą, premie te musiałyby być mocno zróżnicowane, co doprowadziłoby ponownie do nierówności w zarobkach wśród lepiej wykwalifikowanych robotników. Inaczej zapanowałaby bieda, w której wszyscy mieliby równy udział, a zwykli robotnicy musieliby w swym ubóstwie zadowolić się czystą satysfakcją, że klasy, które poprzednio były bogate, teraz zostały pogrążone wraz z nimi we wspólnym dzieleniu biedy.”
W celu zapobieżenia upadkowi cywilizacji i powrotowi barbarzyństwa konieczne byłoby, zdaniem profesora, ponowne zróżnicowanie zarobków i przywrócenie prywatnych przedsiębiorstw. Stopniowo musiano by zezwolić na konkurencję, prywatne pożyczki, wymianę walut, odsetki, aż w końcu okazałoby się, że system ten niewiele różni się od panującego obecnie. Na koniec pisze on:
„Przeprowadzano by stopniowe zmiany, które krok po kroku wracałyby do dawnych kierunków postępowania, aż wreszcie musiałoby dojść do nieuchronnej kontrrewolucji, która prawdopodobnie