5 tom paruzyjny – wykład II – str. 37
Autor Pojednania
Dalej symboliczny obraz pokazuje, że zanim nasz Pan Jezus cierpiał za nas na Kalwarii, „sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywiódł do Boga”, nikt nie był znaleziony (nie okazał się) godny, by zająć się Boskim planem albo choćby zrozumieć jego zawartość.
Nasz Pan Jezus okazał się jednak całkowicie godny zaufania, kiedy udowodnił swoją lojalność wobec Niebiańskiego Ojca – udowodnił to swoim posłuszeństwem nie tylko w upokorzeniu samego siebie, aby dla ucierpienia śmierci przyjąć postać człowieka, ale także w posłuszeństwie „aż do śmierci”, a nawet więcej – „aż do [haniebnej] śmierci krzyżowej”. Jak pisze apostoł: „Dlatego też Bóg nader go wywyższył, i darował mu imię, które jest nad wszelkie imię; aby w imieniu Jezusowem wszelkie się kolano skłaniało, tych, którzy są na niebiesiech, i tych, którzy są na ziemi” – Filip. 2:9-11. Właśnie w tym miejscu rozważany przez nas obraz (Obj. 5:9-13) pokazuje naszego Pana Jezusa jako Baranka, który został zabity, któremu inni się kłaniają i o którym powiedziano: „godzien jest ten Baranek!”. „Godzieneś jest wziąć księgi, i otworzyć pieczęci ich, żeś był zabity, i odkupiłeś nas Bogu przez krew swoję ze wszelkiego pokolenia, i języka, i ludu, i narodu.” W ten sposób pokazano nam to wspaniałe wywyższenie przedstawiciela Niebiańskiego Ojca, „Posłańca [sługi] Przymierza”. Dzięki swojemu uniżeniu, a także całkowitemu poddaniu się i posłuszeństwu woli Ojca, będzie On odtąd uznany godnym dzielić tron razem z Ojcem; dzięki rozporządzeniu samego Ojca obwieszczenia tego dokonały zastępy niebieskie. „Godzien jest ten Baranek zabity, wziąć moc, i bogactwo, i mądrość i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo.” Na koniec „wszelkie stworzenie” przekona się, że Jahwe wielce wywyższył swego jednorodzonego Syna, dzieląc z Nim nawet swe Królestwo. Wszyscy będą wyrażali swoją radość, wołając: „Siedzącemu na stolicy [Wszechświata – Jahwe], i Barankowi błogosławieństwo, i cześć, i chwała, i siła na wieki wieków”. Nic więc dziwnego, że czytamy o tym,