5 tom paruzyjny – wykład II – str. 60
Autor Pojednania
– jedynym Pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi, człowiekiem Jezusem Chrystusem, który wydał samego siebie na okup za wszystkich. Różne te wersety konsekwentnie i harmonijnie uczą rozróżnienia osoby, chwały i mocy Niebiańskiego Ojca i Niebiańskiego Syna, lecz uczą również absolutnej i głębokiej jedności planu, woli i celu, gdyż Syn był godzien stać się wykonawcą wielkiego planu Jahwe, ponieważ nie miał własnej woli – wyrzekł się jej, aby mógł być napełniony duchem Ojca i wykonać Jego wolę w każdym szczególe (Jan 6:38,39).
Co więcej, słowa „Ojciec” i „Syn” same w sobie wskazują na różnicę i zaprzeczają myślom o trójcy i jedności osoby, gdyż wyraz „ojciec” oznacza dawcę życia, zaś „syn” – tego, który otrzymał życie od kogoś innego. Niebiański Ojciec od nikogo nie otrzymał życia; jest zdrojem, źródłem życia, nie tylko dla naszego Pana Jezusa Chrystusa, swego jednorodzonego Syna, lecz przez Niego jest też źródłem życia dla wszystkich innych swoich stworzeń. Wszystko to pozostaje w zupełnej zgodzie z wersetem zacytowanym na początku tego rozdziału, w którym apostoł jasno zaprzecza, że Ojciec i Syn są jedną osobą lub że posiadają jednakową moc, mówiąc: „mamy jednego Boga Ojca, z którego wszystko (…) i jednego Pana Jezusa Chrystusa, przez którego wszystko”.
Myślący czytelnik od razu zauważy biblijną prostotę i harmonię przedstawionego tutaj poglądu, a wszyscy przyznają, że doktryny trójcy nie da się w żaden rozsądny sposób zrozumieć ani wyjaśnić. Jej gorliwsi zwolennicy zgadzają się z tym i zamiast próbować wyjaśnić to, czego wyjaśnić się nie da, unikają dyskusji, twierdząc, że jest to „wielka tajemnica” niemożliwa do wytłumaczenia. Co najdziwniejsze, ta doktryna o trzech Bogach w jednym Bogu, która nie tylko nie znajduje biblijnego poparcia, ale jest negowana w sposób pośredni i bezpośredni we wszystkich księgach od Pierwszej Mojżeszowej aż do Objawienia i która sprzeciwia się rozumowi swoją niedorzecznością – ta właśnie doktryna jest mocno ugruntowana wśród chrześcijan, a nawet wśród protestantów – tych,