5 tom paruzyjny – wykład II – str. 64

Autor Pojednania

został on wprowadzony po to, by zaspokoić i zaakceptować przesąd, od dawna istniejący wśród pogan, a związany z czczonymi przez miliony wyznawców boginiami – Izys, Dianą itp. Musimy pamiętać, że w czasach, gdy wprowadzono te nauki, przywódcy Kościoła porzucili nadzieję o wtórym przyjściu naszego Pana i ustanowieniu Jego Królestwa na rzecz nowej nadziei – nadziei nawrócenia świata i ustanowienia ziemskiego kościoła jako hierarchii, Królestwa Bożego, w którym zamiast Chrystusa – jako Jego zastępca – panowałby Jego przedstawiciel, papież.*

      Powszechne przyjęcie doktryny trójcy i moc, z jaką jest ona wyznawana, opiera się na zabobonnym strachu, zaszczepionym przez duchowieństwo rzymskie, a potem i protestanckie; grożono bowiem, iż każdy, kto przeczy tej nauce, zmierza prostą drogą ku wiecznym mękom. Jednocześnie duchowieństwo przyznaje, że doktryny tej nie da się zrozumieć i dlatego w rzeczywistości nikt w nią nie wierzy, bo nie da się prawdziwie wierzyć w coś niezrozumiałego. Wiele doktryn i praktyk, nie tylko protestanckich, ale i katolickich, przeczy doktrynie trójcy. Zauważmy, na przykład, że wszyscy protestanci modlą się do Ojca „w imieniu Jezusa”, „przez Jezusa”, w ten sposób uznając prawdziwość faktu, iż są to dwie odrębne osoby, a nie jedna. Rzymscy katolicy także uznają rozróżnienie tych osób: modlą się bowiem do mniej ważnych świętych, by wstawiali się za nimi u Marii, ona z kolei ma się za nimi wstawiać u Jezusa, a Jezus – u Ojca.

      Ta fałszywa doktryna przejęta przez protestantów od papiestwa podczas ciemnych wieków jest tak ugruntowana i wyznawana z taką mocą, że wiara w tę niezrozumiałą, nielogiczną i niebiblijną naukę staje się próbą prawowierności. Ktokolwiek w nią nie wierzy, zostaje ogłoszony heretykiem i to nie tylko w kościele katolickim, ale także przez największy autorytet wśród protestantów – przez Sojusz Ewangelicki. Prawda jest potężna i w końcu zwycięży; niemniej jednak Bóg dopuścił,
____________________
* Zob. Wykłady Pisma Świętego, Tom II, rozdział 9; Tom III, rozdział 4.

poprzednia stronanastępna strona