5 tom paruzyjny – wykład V – str. 125
Pośrednik Pojednania – „podobny Braciom”
płynienie krwi ode dwunastu lat, i wiele ucierpiała od wielu lekarzy, i wynałożyła wszystko, co miała; a nic jej nie pomogło, owszem się jej tem więcej pogarszało” itd. Pamiętamy, jak z wiarą przecisnęła się między ludem, by znaleźć się blisko naszego Pana i dotknęła Jego szaty, mówiąc do siebie, że „jeśli się tylko dotknie szaty jego, będzie uzdrowiona”. Biblia mówi, że „zarazem wyschło źródło krwi jej, i poczuła w ciele, że uzdrowiona była od choroby swojej. A wnet poznawszy Jezus, że z niego moc [żywotność] wyszła, obrócił się do ludu i rzekł: kto się dotknął szat moich? I rzekli mu uczniowie jego: Widzisz, że cię ten lud ciśnie, a mówisz: Kto się mnie dotknął? I spojrzał w koło, aby ujrzał tę, która to uczyniła: ale niewiasta ona, z bojaźnią i ze drżeniem, wiedząc, co się przy niej stało, przystąpiła i upadła przed nim, a powiedziała mu wszystkę prawdę. Zatem jej on rzekł: Córko! wiara twoja ciebie uzdrowiła, idźże w pokoju, a bądź zdrowa od choroby twojej” (Mar. 5:25-34).
Zwróćmy także uwagę na relację Łukasza (6:19), który pisze: „A wszystek lud szukał, jakoby się go dotknąć; albowiem moc [żywotność] wychodziła z niego, i uzdrawiała wszystkich”. W takim więc sensie nasz drogi Odkupiciel przyjął niemoce rodzaju ludzkiego, znosząc nasze choroby. Skutkiem tego codziennego korzystania z tej energii życiowej przy uzdrawianiu innych było nic innego jak osłabienie Jego własnej siły, jego własnej żywotności. Musimy pamiętać, że to dzieło uzdrawiania, tak obficie wykorzystujące Jego energię życiową, wiązało się z Jego podróżami i głoszeniem, niemal nieprzerwaną pracą naszego Pana podczas trzech i pół roku Jego służby.
Wszystko to nie wydaje się nam również dziwne, kiedy pomyślimy o naszym własnym życiu: któż z nas nie zauważył, że każda współczująca osoba w pewnym ograniczonym stopniu doświadczyła tego, że przyjaciel może podzielić troski przyjaciela i w pewnej mierze ulżyć załamanemu, dodając mu żywotności i lekkości ducha. Taki wzmacniający wpływ i odczuwanie niemocy innych są jednak zależne od stopnia współczucia, będącego natchnieniem tej osoby,