5 tom paruzyjny – wykład VIII – str. 180
Droga Pojednania – Święty Duch Boży
a po części według ich gorliwości w Jego służbie. Dlatego tutaj i w innych listach czytamy, że apostoł zachęca Kościół do rozwijania duchowych darów, mocy, umiejętności w służbie Panu, jego ludowi i Jego Prawdzie.
Osobiście rozwijane dary mogą być cenione wyżej, niż dary dane w cudowny sposób; dlatego apostoł pisze: „ja wam jeszcze zacniejszą drogę ukażę” i „naśladujcie miłości, starajcie się usilnie o [rozwijajcie] dary duchowne; lecz najwięcej, abyście prorokowali [wyjaśniali publicznie]” – 1Kor. 12:31; 14:1. Apostoł wskazuje, że mówienie językami to jedynie „znak” mający na celu zwrócenie uwagi niewierzących na Kościół i jego sposób postępowania (1Kor. 14:22). Dlatego ten dar, wielce ceniony przez niektórych Koryntian, apostoł nazywa jednym z najmniej duchownych – mniej związanym z rozwojem duchowego Kościoła, a raczej użytecznym w kontaktach z niewiernym światem. Ten dar i jemu podobne szybko ustały po tym, jak zostały założone podstawy Kościoła i świat dowiedział się o jego istnieniu.
Zamiast wymienionych darów apostoł zachęca do rozwijania „owoców ducha świętego”, aby mogły przynieść pełny, doskonały plon miłości do Boga, jednych do drugich oraz miłości i współczucia wobec świata. Do owoców ducha apostoł zalicza: „miłość, wesele, pokój, nieskwapliwość, dobrotliwość, dobroć, wiarę, cichość, wstrzemięźliwość” – Gal. 5:22,23. Zauważmy, że słowo „owoc” niesie w sobie podwójne znaczenie: jest to dar, ale stopniowo rozwijający się i osiągający dojrzałość, będący rezultatem pewnej pracy. Tak właśnie dzieje się w przypadku darów ducha: „wszelki datek dobry, i wszelaki dar doskonały z góry jest, zstępujący od Ojca”, ale takie owoce nie są darami cudownymi, lecz stopniowo rozwijanymi, pośrednimi, natchnionymi przez obietnice naszego Ojca i nauki naszego Pana, przekazane przez apostołów i proroków. Są one w nas wypracowywane proporcjonalnie do tego, na ile jesteśmy zgodni i posłuszni – w myśli, słowie i uczynku – duchowi naszego Ojca, z którego jesteśmy