6 tom paruzyjny – wykład I – str. 30
„Na początku”
DWA WIERNE ŚWIADECTWA
Prof. Silliman oznajmia:
„Każda istotna właściwość struktury naszej planety zgadza się z porządkiem wydarzeń zapisanym w świętej historii… Ta historia [Biblia] dostarcza informacji ważnych tak dla filozofii, jak i dla religii; i tak, w samej planecie znajdujemy dowód, że zapis [biblijny] jest prawdziwy”.
Mówiąc o opisie stwarzania z 1 Księgi Mojżeszowej prof. Dana stwierdza:
„Ta sekwencja podaje nie tylko kolejność wydarzeń podobną do uzyskanej z dociekań naukowych, lecz zawiera w tym szyku system i daleko sięgające proroctwo, do którego filozofia nie mogłaby dojść, choćby była najbardziej oświecona”.
Dalej dodaje:
„Żaden umysł ludzki nie był świadkiem tych wydarzeń. Żaden też umysł w początkowych wiekach nie mógłby wymyślić takiego porządku, chyba że obdarzony byłby nadludzką inteligencją. Nie umieściłby też stworzenia Słońca, źródła światła dla Ziemi, tak późno, dopiero czwartego dnia po stworzeniu światłości i – co jest równie osobliwe – pomiędzy stworzeniem roślin i zwierząt, skoro było ono tak istotne dla obu. Nikt też nie byłby w stanie pojąć głębokości filozofii, jaka widoczna jest w całym planie”.
PIERWSZY EPOKOWY DZIEŃ STWORZENIA
A Duch Boży unaszał się nad wodami. I rzekł Bóg: Niech będzie światłość; i stała się światłość.
Charakter i fizyczna natura światła są jak dotąd słabo rozumiane – nie ma jeszcze zadowalającej odpowiedzi na pytanie: Czym jest światło? Wiemy jednak, że jest ono absolutnie niezbędne w całej przyrodzie; i nie dziwi nas, że jest wymienione jako pierwsze w Boskim porządku stwarzania, gdy nastał czas, by Boska energia podziałała na pustą Ziemię, aby przygotować ją dla człowieka. Wydaje się, że cechą tej Boskiej energii, opisanej jako „unoszenie się”, było ożywianie, być może w postaci energii elektrycznej i świateł, takich jak aurora borealis, czyli zorza polarna. Możliwe, że energia ta obniżyła niektóre z ciężkich wodno-mineralnych pierścieni i przez to dało się odróżnić światło od ciemności oraz dzień od nocy, choć ani gwiazd, ani księżyca czy słońca nie można było