6 tom paruzyjny – wykład X – str. 429

Chrzest Nowego Stworzenia

      Nasi przyjaciele baptyści, choć nie mniej mocno podkreślają konieczność chrztu przez zanurzenie w wodzie, wysunęli zupełnie inną tezę odnośnie jego skuteczności. Przeczą oni, jakoby miał on służyć odpuszczeniu grzechów, czego według nich można jedynie doświadczyć przez wiarę w Jezusa Chrystusa, Odkupiciela. Utrzymują jednakże, że chrzest stanowi drzwi do Kościoła i tylko ci, którzy byli zanurzeni, naprawdę do niego wchodzą. Inni, w ich pojęciu, nie powinni oczekiwać przywilejów i błogosławieństw należnych Kościołowi ani teraz, ani w życiu przyszłym. W wyniku tego baptyści z reguły niechętnie widzą przy Wieczerzy kogoś, kto nie był zanurzony w wodzie, twierdząc, że nie jest ona dla świata, tylko dla Kościoła, a nikt nie wchodzi do niego inaczej niż przez drzwi chrztu z wody. Nieliczne kościoły baptystyczne, które ostatnio rozluźniły ten wymóg, uczyniły to wbrew własnej teorii. Na poparcie przytaczamy fragment artykułu J. T. Lloyda z czasopisma Religious Herald:

      „Chrześcijańskim chrztem jest wyłącznie zanurzenie wiernego w wodzie, w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Kościoły baptystów są jedynymi istniejącymi kościołami chrześcijańskimi. Pedobaptyści [chrześcijanie chrzczący niemowlęta] nie mają prawa do spożywania Wieczerzy Pańskiej. Biorąc w niej udział, czynią to niegodnie, jedząc i pijąc dla siebie potępienie”.

      Gdyby teoria baptystów miała być słuszna, wszyscy członkowie innych odłamów nazywających się chrześcijańskimi, którzy nie byli zanurzeni w wodzie, sami siebie zwodzą, sądząc, że w jakimkolwiek sensie należą do Kościoła Chrystusowego. Jest tak dlatego, mówią nasi przyjaciele baptyści, że zanurzenie jest drzwiami do Kościoła i każdy, kto nie był zanurzony, nie jest w Kościele ani nie jest z Kościoła Chrystusowego, będącego Jego Ciałem. Nie dziwimy się, że nasi przyjaciele baptyści, a szczególnie ci o najwyższych wymaganiach dla serca i umysłu, wahają się przedstawić ludziom takie, jedynie przecież słuszne, wnioski wynikające z ich przekonań. Sprowadziłoby to bowiem na nich gniew i pogardę wielu z tych, których szanują jako chrześcijan, mimo ich odmiennych poglądów.

poprzednia stronanastępna strona