6 tom paruzyjny – wykład XIII – str. 533

Rodzicielskie obowiązki Nowego Stworzenia

w najtrudniejszych nawet okolicznościach, powinni gorliwie poszukiwać mądrości i pomocy pochodzącej z góry. Łaska Pańska wystarcza nam w każdej sytuacji. Nawet jeśli jedno z rodziców jest Nowym Stworzeniem, a drugie osobą niewierzącą lub niepoświęconą, Boskie postanowienie co do głowy rodziny pozostaje niezmienne. Funkcja ta nadal należy do męża. Jeśli jest on Nowym Stworzeniem, musi kierować sprawami rodziny jak potrafi najlepiej w danych okolicznościach, kierowany obiecaną mądrością z góry. Jeżeli to żona jest Nowym Stworzeniem, jej rozsądek, oddanie zasadom sprawiedliwości, delikatność, pokora, troska i ostrożność powinny uczynić z niej wspaniały klejnot rodziny i sprawić, że jej światło tak będzie świecić wobec męża, że dostrzegając jej szczególne predyspozycje, chętnie powierzy on jej praktycznie cały nadzór nad dziećmi. Jednak każde egzekwowane przez nią polecenie czy zarządzenie powinno pochodzić od męża, który bez względu na to, czy jest świętym, czy grzesznikiem, pozostaje odpowiedzialną głową rodziny.

      Podobnie mąż, pozwalając świecić swemu światłu, może oczekiwać, że wkrótce jego żona i dzieci dostrzegą różnicę pomiędzy nim a człowiekiem niereligijnym, docenią jego ducha miłości, delikatność i uczynność oraz ducha zdrowego zmysłu. Jednak jeśli nawet spodziewane efekty nie nastąpią, a większa wierność spotka się z gorszym traktowaniem przez niewierzącego partnera, a może i doprowadzi do separacji, pamiętajmy na Pańską przestrogę, która uprzedza nas, że możemy napotkać na takie doświadczenia: „Niech wam nie będzie rzeczą dziwną ten ogień, który na was przychodzi ku doświadczeniu waszemu”, „nieprzyjaciółmi będą człowiekowi domownicy jego” oraz „nie przyszedłem dawać pokoju, ale miecz” [1 Piotra 4:12; Mat. 10:36,34]. Moje przesłanie, mimo iż głosi pokój i błogosławieństwo w obecnym czasie, często sprowadza konflikty, ponieważ dzieci ciemności nienawidzą światła, a często, zwiedzione przez Szatana i ułomności własnej upadłej natury, wiodą ze światłością nieustanny bój. Nie dziwcie się więc,

poprzednia strona – następna strona