6 tom paruzyjny – wykład XIV – str. 572
Różnorodne ziemskie obowiązki Nowego Stworzenia
szanować ich i tym mocniej postanowić, że sami unikać będziemy niestosownych zachowań.
„NIE TROSZCZCIE SIĘ O JUTRZEJSZY DZIEŃ”
– MAT. 6:34,19,20 –
Przytoczone powyżej pouczenie naszego Pana, jak i inne Jego słowa – „Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza psuje, i gdzie złodzieje podkopują i kradną, ale sobie skarbcie skarby w niebie” – często były źle rozumiane przez Jego gorliwych naśladowców, choć mieli oni szczere intencje. Niektórzy wyciągnęli z tych pouczeń wniosek, że powinni żyć „z dnia na dzień” i zupełnie nie dbać o przyszłość. My zaś widzimy, że nasz Niebiański Ojciec nie dał nam jednak takiego przykładu. W trosce o nas ułożył pory roku, wraz z odpowiednią kolejnością dojrzewania zbóż, warzyw i owoców. Widzimy także, iż chce On, byśmy postępowali według podobnych zasad. Bóg tak pokierował przyrodą, byśmy siali, jeżeli chcemy jeść, tkali, jeśli chcemy się ubierać i zawczasu przygotowali olej, jeżeli chcemy mieć jasno wieczorem. Ta sama zasada stosuje się do wszystkich spraw życia i powinniśmy odrzucić przypuszczenie, jakoby nasz Pan, Jezus, zamierzał sprzeciwić się temu Boskiemu postanowieniu, pokazanemu w przyrodzie, lub je unieważnić.
Co zatem miał nasz Pan na myśli? Odpowiadamy, że w oryginale pierwszy z tych wersetów wyraża następującą myśl: „Nie troskajcie się [nie trapcie się] o jutro”. „Dosyćci ma dzień na swoim utrapieniu.” Lud Boży nie powinien się martwić o swoją przyszłość. Mamy być „w pracy nie leniwi, duchem pałający, Panu służący”. Sadząc i siejąc, plewiąc i okopując ogród, mamy wiarą rozumieć, że wszystkie nasze sprawy podlegają Boskiemu nadzorowi, a Bóg obiecał, że wszystkie rzeczy będą dopomagać ku dobremu tym, którzy Go miłują. Powinni oni tak mocno uchwycić się kosztownych obietnic Bożej opieki, by całkowicie usunąć niepokój ze swoich serc.