6 tom paruzyjny – wykład XVII – str. 715

Dziedzictwo Nowego Stworzenia przy zmartwychwstaniu

Uzdrowieni nie stali się doskonali, gdyż wówczas wielu z nich mogłoby żyć przez wieki, jak doskonały Adam. Przypuszczamy raczej, że uzdrowienia przywracały ludziom przeciętny stan zdrowia i sił, i że tak będzie w czasie wskrzeszenia, gdy ten sam głos zawoła ich ze snu śmierci, aby słuchali Jego słów i przez posłuszeństwo dostąpili życia wiecznego w doskonałości ciała i ducha. Temu celowi służyć ma czas restytucji, karność, sąd i błogosławieństwa Królestwa.

      Osnowa życia zostanie podniesiona w tym miejscu, w którym została upuszczona przez śmierć. Usnute wcześniej wątki doświadczenia zostaną wprawione w ruch i szybko się dostosują do zmienionych warunków. Nikt nie straci w międzyczasie swojej tożsamości i swojego miejsca w świecie, nie zostanie też zapomniany przez dawny krąg znajomych. W ten sposób przeszłe doświadczenia z grzechem i samolubstwem będą stanowiły cenny zasób wiedzy, pomocny w przyszłym podejmowaniu właściwych decyzji i umożliwiający ożywionemu docenienie wielkich zalet rządów sprawiedliwości i życia, w przeciwieństwie do uciążliwości poprzedniego panowania grzechu i śmierci. Bardzo korzystne będzie też dla każdego to, że przed wstąpieniem na Gościniec Świętobliwości będzie musiał przede wszystkim uznać Chrystusa Króla za swego Odkupiciela, wyznać swą niedoskonałość i niegodziwość oraz uchwycić się Dawcy Życia. Dla własnego pożytku będzie też musiał samodzielnie przezwyciężać swe słabości, by osiągnąć doskonałość jako wyznaczony przed nim celem.

      Doświadczenia nabyte w ten sposób wyryją się głęboko w ludzkiej pamięci i charakterze. Dopasują i przygotują one człowieka do ostatecznej próby przy końcu Wieku Tysiąclecia, gdy wymagana będzie zupełna lojalność serca. W międzyczasie jednak niedoskonałość nie będzie działała na niekorzyść czy szkodę człowieka, gdyż wymagania sędziów będą proporcjonalne do słabości bądź też siły jego charakteru.

poprzednia strona – następna strona