6 tom paruzyjny – wykład II – str. 79
Nowe Stworzenie
inaczej utracilibyśmy naszą szczególną z Nim zażyłość, a ktoś inny zająłby nasze miejsce między wybranymi, zaś koronę odłożoną dla nas otrzymałby ten, kto umie lepiej ocenić owe przywileje, ktoś bardziej gorliwy w ubieganiu się o chwalebne rzeczy, obiecane przez Boga tym, którzy Go miłują, a więc ktoś bardziej skłonny do traktowania rzeczy ziemskich jako szkodę i śmieci, byle tylko pozyskać Chrystusa i zdobyć stanowisko w gronie pomazańców Pańskich. Ów stan przebywania w Chrystusie objawia się nie tylko przez przynoszenie owoców ducha, ale także poprzez to, o czym mówi apostoł Piotr: „To czyniąc, nigdy się nie potkniecie. Tak bowiem hojnie wam dane będzie wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” – 2Piotra 1:10‑11. Oznacza to jednak – co wyraża apostoł Paweł – że nowy zmysł, to znaczy Nowe Stworzenie, tak się ma dostosować do woli Bożej, aby ciągle „zewlekać starego człowieka z namiętnościami i pożądliwościami jego”, ponieważ Nowe Stworzenie jest figuralnie przedstawione jako nowy człowiek – Chrystus to głowa, a Kościół to członkowie ciała – człowiek, który ma się wzmacniać i budować, mówiąc obrazowo, w męża doskonałego w Chrystusie Jezusie, gdzie każdy członek jest zupełnie rozwinięty, nie z naszej własnej mocy, w ciele, lecz zupełny w Nim, który jest Głową, gdyż Jego sprawiedliwość wyrównuje nasze nierozmyślne zmazy.
Ludzkość kieruje się w swoich sprawach pięcioma posiadanymi zmysłami: wzroku, słuchu, dotyku, powonienia i smaku, z których Nowe Stworzenie może korzystać dopóty, dopóki nowy zmysł znajduje się w tym „naczyniu glinianym”. Lecz dla Nowego Stworzenia zmysły te nie są wystarczające, bowiem potrzebuje ono innych jeszcze zmysłów do uchwycenia rzeczy duchowych, które przez ludzki organizm nie mogą być widziane, dotknięte, słyszane ani poczute smakiem czy powonieniem. Ten brak Pan uzupełnił poprzez ducha świętego, zgodnie z wyjaśnieniem Apostoła: „Ale cielesny człowiek nie pojmuje tego, co jest Ducha Bożego (…) i nie może rozumieć, iż duchownie bywają rozsądzone„. „Oko nie widziało i ucho nie słyszało, i w serce człowiecze nie wstąpiło