6 tom paruzyjny – wykład IV – str. 184

Nowe Stworzenie przeznaczone

i użyje swej mocy, by sprawić, że wszystkie rzeczy będą się działy ku naszemu najwyższemu duchowemu dobru i ostatecznemu osiągnięciu miejsca w Nowym Stworzeniu, jeśli pozostaniemy w Nim, w wierze, miłości i posłuszeństwie serca – jakkolwiek słabe i niedoskonałe nie byłyby nasze najlepsze wysiłki w panowaniu nad ciałem. Bądźmy pewni, że dając nam swego Syna i otwierając nam przez to drogę uczestnictwa w powołaniu do Nowego Stworzenia, Pan w Chrystusie zabezpieczył każdą naszą potrzebę, jaka mogłaby się pojawić. W Nim darował nam wszystkie rzeczy.

      Czy ktokolwiek sugeruje, że może Zakon potępi nas wbrew Bogu? Przypomnijmy sobie, że to Bóg potępił nas na podstawie swego Zakonu i że jest to ten sam Bóg, który jako wielki Sędzia potępił nas, teraz zaś ogłosił nasze usprawiedliwienie – który ogłosił nas „usprawiedliwionymi darmo od wszystkiego, od czego zakon nie mógł nas usprawiedliwić” – przez swą łaskę, przez Chrystusa Jezusa, naszego Pana. W obliczu tego faktu, „któż będzie oskarżał wybranych Bożych” – których On tak uprzywilejował? Kto potępiłby nas za nieumyślne słabości i ułomności? Odpowiedzielibyśmy w ten sposób: Chrystus, który umarł, owszem zmartwychwstał i został wyniesiony na wysokości jako nasz przedstawiciel i który przypisał nam wystarczalność swej zasługi, przykrywając wszystkie nasze zmazy (Rzym. 8:34).

      Czy jeszcze ktoś nalega, że coś może na nas wpłynąć i nas odłączyć od miłości Bożej czy od Chrystusa oraz Jego miłości i miłosierdzia? I że w ten sposób będziemy pozostawieni samym sobie, że zostanie zrujnowana nasza wiara i przyszłość, jakie dotyczą Nowego Stworzenia? Odpowiadamy, że przeciwnie, Chrystus ma dla nas wielką miłość, inaczej nie odkupiłby nas. We wszystkim, co czynił, przejawiał swą miłość i nie powinniśmy dopuścić, by cokolwiek oddzieliło nas od tej miłości. Gdy przyjdą na nas utrapienia, powinniśmy pozwolić, by dodatkowo zbliżały nas do Pana jako jedynego, który może nam przyjść z pomocą. Gdyby miał przyjść na nas ucisk, prześladowania, głód, nędza czy niebezpieczeństwo – czy ze strachu przed nimi mielibyśmy przestać miłować Pana, zaprzeć się Jego imienia i Jego sprawy oraz zaprzestać postępowania Jego śladem, wybierając w zamian łatwiejszą drogę życia?

poprzednia stronanastępna strona