6 tom paruzyjny – wykład V – str. 239
Organizacja Nowego Stworzenia
Rzeczywiście, możemy być pewni, że nikt nie mógłby z aprobatą Pańską długo zajmować stanowiska apostoła, proroka czy nauczyciela w Kościele, gdyby nie osiągnął stopnia doskonałej miłości lub jeśli przynajmniej nie starałby się go osiągnąć. W przeciwnym razie ktoś taki stopniowo znalazłby się w ciemności, a może nawet stałby się nauczycielem błędu, zamiast być nauczycielem Prawdy oraz sługą Szatana do przesiewania braci.
W swym Liście do Efezjan (4:1‑16) Apostoł powtarza tę lekcję o jedności Kościoła jako jednego ciała składającego się z wielu członków pod wspólną Głową, którą jest Jezus Chrystus, połączonego jednym duchem – duchem miłości. Napomina on wszystkich takich członków, żeby postępowali w sposób godny swego powołania, w uniżoności, pokorze, cierpliwości, wzajemnie się znosząc w miłości, starając się utrzymać jedność ducha w „związce pokoju”. W rozdziale tym Apostoł mówi o różnych członkach Ciała, naznaczonych do specjalnych w nim usług i wyjaśnia cel tego usługiwania. Stwierdza: „I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, aby przygotować świętych do dzieła posługiwania [do chwalebnego urzędu lub służby w tysiącletnim Królestwie], do budowania ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, aż dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, abyśmy (…) będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy (…) rośnie i buduje siebie samo w miłości” – Efez. 4:11‑16 (NB).
Zauważmy obrazowe określenia, jakich używa Apostoł – nawiązuje on do ciała człowieka, lecz małego i nierozwiniętego. Informuje nas, że Bożą wolą jest, by wszystkie najróżniejsze członki tego ciała wzrastały aż do osiągnięcia pełni rozwoju, pełni siły i mocy – „męska doskonałość” jest bowiem obrazem na Kościół w jego właściwym, skompletowanym stanie. Rozciągając ten obraz na cały wiek, aż do obecnego czasu, widzimy, że kolejni członkowie zasypiali, aby czekać na wspaniałe rozrządzenie o poranku Tysiąclecia