6 tom paruzyjny – wykład VI – str. 289

Porządek i karność Nowego Stworzenia

na usługiwanie oraz pracę misyjną i jeśliby chciało dobrowolnie pokrywać koszty jego utrzymania, to nie znamy wersetu zabraniającego przyjęcia takich środków. Zarówno usługujący starszy, jak i wspierający go zbór [ekklesia], powinni jednak zwrócić uwagę na to, aby wyznaczona suma nie przewyższała kosztów umiarkowanego utrzymania tak jego, jak i tych, którzy są od niego zależni. Obie strony powinny również uważać, by ćwiczyli się wszyscy członkowie zboru [ekklesia], a szczególnie tacy, którzy posiadają zdolności do starszeństwa, w przeciwnym razie z pewnością rozwinie się duch Babilonu, czyli kościelnictwa.

KARNOŚĆ W ZBORZE
– MAT. 18:15‑18 –

      Stosowanie karności jest zadaniem nie tylko starszych, lecz całego Kościoła. Jeżeli wydaje się, że ktoś jest w błędzie lub grzechu, domniemane przewinienie powinno być wykazane błądzącemu tylko przez tego, kto doznał krzywdy lub przez członka, który pierwszy odkrył winę. Jeżeli strofowany uchyla się od wyjaśnienia sprawy i nadal trwa w swym błędzie lub grzechu, należy poprosić dwóch albo trzech braci, nieuprzedzonych do niego, by wysłuchali sprawy i udzielili rady poróżnionym stronom. (Mogą, lecz nie muszą oni być starszymi. Ich starszeństwo nie powinno dodawać im mocy lub znaczenia w tej sprawie, chyba że ich sąd jest bardziej dojrzały, a ich wpływ bardziej skuteczny.) Jeśli taki komitet wyda jednogłośną decyzję na korzyść jednej czy drugiej strony, to strona przeciwna powinna się z tym zgodzić, a sprawa powinna być uznana za całkowicie zakończoną – poprawa lub zadośćuczynienie, na ile to możliwe, powinny nastąpić bardzo prędko. Jeśli jedna z poróżnionych stron w dalszym ciągu trwałaby w błędnym postępowaniu, wtedy (lecz nie wcześniej) ten, kto wniósł początkowe oskarżenie lub ktoś z powołanego komitetu, albo najlepiej wszyscy razem, mogliby skorzystać ze swego przywileju wniesienia sprawy przed zgromadzenie [ekklesia], Ciało, Kościół. Widać tu, że starsi w żadnym razie nie byli sędziami członków; wysłuchanie i osąd były pozostawiane miejscowemu zgromadzeniu, czyli Kościołowi.

poprzednia stronanastępna strona