6 tom paruzyjny – wykład VII – str. 366
Prawo Nowego Stworzenia
aby pokazać nie tylko to, że Zakon był sprawiedliwy, lecz aby okazać swoją własną doskonałość według ciała i aby odkupić świat. Kiedy powstał z martwych, stając się „pierworodnym z umarłych”, stał się jednocześnie pierworodnym pośród wielu braci – Głową Nowego Stworzenia. Według ciała pozostawał On pod Zakonem, lecz Nowe Stworzenie, zmartwychwstały Pan, nie jest pod Zakonem. To On stał się Głową nad nowym domem synów. „Chrystus jako syn nad domem swoim [synów] panuje, którego domem my jesteśmy, jeśli tylko tę pewną ufność (…) zachowamy.” Mimo iż jesteśmy ciągle w ciele, to jako Nowe Stworzenia nie jesteśmy cieleśni ani nie jesteśmy traktowani przez Boga tak jak reszta świata, to znaczy według ciała. Jesteśmy traktowani jak Nowe Stworzenia, które chwilowo przebywają w ciele, jakby w świątyni czy w namiocie, czekając na przysposobienie, czyli na uwolnienie od swego ciała, by móc być ze swą już uwielbioną Głową i być jej podobni. „Wy nie jesteście [uważani przez Boga za będących] w ciele, ale w duchu, gdyż duch Chrystusowy mieszka w was” – Rzym. 8:8‑9.
Zagadnienia tego nie można zrozumieć, jeżeli nie spojrzy się na nie z Boskiego punktu widzenia. Nowe Stworzenia, wszyscy spłodzeni z ducha świętego nie pomyśleliby nawet o tym, by mieć innego boga, poza tym Jedynym, o czynieniu sobie posągów i czczeniu ich albo o bluźnieniu przeciwko imieniu Bożemu. Nie mogliby nawet pomyśleć o kradzieży, ale raczej woleliby dawać. Nie przeszłoby im przez myśl składanie fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu. Zamiast tego miłość, jaką są wypełnieni, usiłowałaby przykryć i schować zmazy nie tylko braci, ale i świata w ogólności. Nie pomyśleliby oni o zabijaniu bliźnich, ale raczej woleliby dać życie innym, a nawet znacznie więcej – tak, ich duch święty skłoniłby ich raczej do złożenia życia za braci, tak jak ten sam duch skłonił Wodza naszego zbawienia, by oddał siebie samego na okup za wszystkich. Czy nie jest oczywiste, że gdyby Bóg dał prawo Nowemu Stworzeniu, domowi synów, takie, jakie dał domowi sług, zupełnie by ono do nich nie pasowało i wcale by im się nie przydało?