6 tom paruzyjny – wykład VII – str. 373
Prawo Nowego Stworzenia
Musimy w swych sercach osiągnąć standard doskonałej miłości, nawet jeśli nasze ciała nie zawsze będą w stanie w pełni wyrazić uczucia naszych serc.
Niektórzy mogą biec w tych zawodach bardzo szybko; pokonując kolejne etapy jeden po drugim, mogą prędko dotrzeć do celu – doskonałej miłości. Inni, mniej gorliwi lub gorzej naśladujący Sprawcę naszej wiary, czynią w biegu mniejsze postępy, zadowalając się przez lata jedynie miłością z obowiązku albo postępują nieco do przodu w kierunku umiłowania Boskiego charakteru i zasad sprawiedliwości. Zadziwiająco niewielu posunęło się dalej i osiągnęło taką miłość do braci, która pozwoliłaby im radować się z zaparcia samych siebie, gdyby to miało służyć domownikom wiary. Jeszcze mniej osiągnęło stan doskonałej miłości – miłości do nieprzyjaciół, która nie tylko powściąga się przed wyrządzaniem im krzywdy słowem i czynem, ale i cieszy się z ich błogosławieństw. Skoro nasz Pan jest wobec nas tak bardzo cierpliwy, dając nam wiele okazji do osiągnięcia „kresu”, powinniśmy cieszyć się z Jego wyrozumiałości i tym bardziej się starać o osiągnięcie tego „kresu ku zakładowi powołania”. Pamiętajmy, że czas jest krótki i że tylko doskonała miłość Nowych Stworzeń zostanie przyjęta przez Ojca.
Tak jak nasz Pan był próbowany u „mety” doskonałej miłości, tak i my wszyscy mamy być doświadczani po jej osiągnięciu. Nie spodziewajmy się więc, że dotrzemy do tego „kresu” dopiero w ostatnich chwilach życia, lecz starajmy się o to jak najszybciej. Tempo, w jakim ten „cel” osiągniemy, będzie dla Boga i braci miarą naszej gorliwości i miłości.
Słowa Apostoła: „Abyście mogli (…) wszystko wykonawszy, ostać się” (Efez. 6:13) sugerują, że kiedy osiągniemy „kres” doskonałej miłości, poddani zostaniemy licznym próbom wiary, próbom cierpliwości i próbom różnych aspektów miłości. Świat nie jest przyjacielem łaski, nie pomoże nam więc w dążeniu we właściwym kierunku. Szatan jest wciąż naszym przeciwnikiem i przysporzy nam wielu trudności,