6 tom paruzyjny – wykład VIII – str. 389
Odpocznienie, czyli Sabat Nowego Stworzenia
Nowe Stworzenie nie potrzebuje specjalnej dorady co do właściwego wykorzystania tego dnia, gdyż zdaje sobie sprawę, że całe jego życie jest poświęcone, oddane na służbę Panu. Chodząc nie według ciała, ale według ducha, wykorzysta ono taką sprzyjającą okazję, by chwalić Boga w ciele i w duchu, które do Niego należą. Oddawanie chwały, dziękczynienie, rozmyślanie i napominanie zgodne z Boskim Słowem i planem są jak najbardziej właściwe. Nie twierdzimy bynajmniej, że dzień Pański, niedziela, musi być przeznaczony wyłącznie na nabożeństwa religijne. Bóg tego nie nakazał i nikt inny nie ma prawa tego uczynić. Jednakże z radością będziemy przebywać tam, gdzie nasze serce, uczucia i miłość. Zatem śmiało możemy stwierdzić, że każde Nowe Stworzenie największą radość i przyjemność znajdzie w przebywaniu i społeczności z Panem i z braćmi i przez to nieczęsto zapomni o zgromadzeniu z nimi, odnośnie czego napomina, lecz czego nie nakazuje Pismo Święte (Hebr. 10:25).
To, co dobrowolnie i bez nakazu czynimy dla Pana, jest tym bardziej dowodem naszej miłości i wierności wobec Niego i tych, którzy są Jego. Zostanie też niewątpliwie odpowiednio docenione. Wielu członków Nowego Stworzenia ma pod swoją opieką dzieci lub wychowanków, których powinni pouczyć o właściwościach tego dnia, o jego zaletach i o względnej wolności, jaką można się cieszyć. Słowo Boże nie popiera tyrańskiej niewoli, która wdarła się do chrześcijańskich domów pod nazwą purytańskiego sabatu, według którego uśmiech w ten dzień jest grzechem, pocałunek własnego dziecka przestępstwem, a cichy spacer czy odpoczynek w cieniu drzew i podziwianie natury stanowi świętokradztwo – nawet jeśli patrzyć się będzie ponad naturę, na jej Boga. Uciekając przed tak mylnym pojęciem, nie popadajmy jednak, jak wielu innych, w drugą skrajność, popierając błazeńskie zachowanie, gry i rozrywki, świecką muzykę czy też pracę, którą można wykonać innego dnia. Dzieci Nowych Stworzeń powinny pod każdym możliwym względem przejawiać ducha zdrowego zmysłu,