6 tom paruzyjny – wykład IX – str. 407

Sąd Nowego Stworzenia

przeoczyć pouczenie Pańskie, „aby o nikim źle nie mówili” [Tyt. 3:2]? Jak ktoś, z wyjątkiem może niemowlęcia czy nowicjusza w prawie miłości, mógłby mylnie zrozumieć jego zasadę, by nie posiadając niezbitych dowodów z ust dwóch lub trzech świadków, a nawet i wtedy z oporami, nie wierzyć w coś złego na temat brata czy bliźniego, a już na pewno tego nie powtarzać, zniesławiając kogoś na podstawie podejrzeń czy plotek?!

POWINNIŚMY SAMI SIEBIE ROZSĄDZAĆ

      „Bo gdybyśmy się sami rozsądzali, nie bylibyśmy sądzeni [karani, poprawiani przez Pana]” – 1Kor. 11:31.

      Złota Reguła powstrzymałaby z pewnością tę tendencję do plotkowania na temat innych i ich spraw. Jaki oszczerca chciałby, aby przeciwko niemu rzucać oszczerstwa? Jaki plotkarz chciałby, aby o jego sprawach, trudnościach i słabościach dyskutowano otwarcie lub prywatnie? „Świat” niewiele ma do powiedzenia poza plotką i skandalem, lecz Nowe Stworzenie powinno być nieme, dopóki miłość i plan Boży nie dostarczą mu wspaniałego tematu, o którym śpiewali aniołowie: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, w ludziach dobre upodobanie”. Wówczas słowa ich ust i zamysły ich serc będą przyjemne Panu i przyniosą błogosławieństwo wszystkim, z którymi mieć będą styczność.

      Mówiąc o języku Apostoł wykazuje, że ten niepozorny członek naszego ciała ma wielki zakres oddziaływania. Może wypowiadać dobre słowa, które nigdy nie zaginą, lecz będą nieść błogosławieństwo wszystkim żyjącym, a przez nich i tym jeszcze nie narodzonym. Może też, „pełen jadu śmiertelnego”, rozsiewać trujące ziarna sugestii, napełniając goryczą życie jednych, a rozbijając i rujnując życie innych. Apostoł mówi: „Przez niego błogosławimy [czcimy] Boga i Ojca i przez niego przeklinamy [ranimy] ludzi (…). Z jednychże ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Nie tak ma być, bracia moi! Izali zdrój z jednego źródła wypuszcza i słodką, i gorzką wodę?” – Jak. 3:8‑11.

poprzednia stronanastępna strona